03-11-2013, 09:01 PM
Spojrzała na Słońce.
Nareszcie wiosna, będzie cieplej,
lepiej, piękniej...
Tak bardzo tęskniła
za Słońcem,
za tym, co było,
za ludźmi, którzy odeszli,
a wiosna...
Ona wszystko przypomina,
wspomnienia wracają
z nową siłą,
ale już nie są bolesne, złe.
Tylko SĄ.
I nawet uśmiech się na usta ciśnie,
bo niektóre były piękne,
warte pamięci,
dobre.
Ale i te chwile odeszły,
przeminęły.
Tych złych też już nie ma.
Pewnie będą nowe,
ona jeszcze nie wie jakie.
Może szczęśliwe,
być może bolesne,
ale potem to będą znów
tylko wspomnienia.
Zostawi je za sobą tak,
jak zostawiła wszystko inne,
jak ból, cierpienie,
radość, łzy.
Jest dobrze.
Rzekomo jest szczęśliwa, ale...
Czegoś jej brakuje,
właściwie kogoś,
kto byłby oparciem,
przyjacielem, który podniósłby z porażki,
pocieszył,
kto po prostu byłby obok,
gdy ona będzie tego potrzebować,
osoby, która przyniesie radość.
Podobno jest szczęśliwa, ale...
samotna.
Czy samotność może być szczęściem?
Nareszcie wiosna, będzie cieplej,
lepiej, piękniej...
Tak bardzo tęskniła
za Słońcem,
za tym, co było,
za ludźmi, którzy odeszli,
a wiosna...
Ona wszystko przypomina,
wspomnienia wracają
z nową siłą,
ale już nie są bolesne, złe.
Tylko SĄ.
I nawet uśmiech się na usta ciśnie,
bo niektóre były piękne,
warte pamięci,
dobre.
Ale i te chwile odeszły,
przeminęły.
Tych złych też już nie ma.
Pewnie będą nowe,
ona jeszcze nie wie jakie.
Może szczęśliwe,
być może bolesne,
ale potem to będą znów
tylko wspomnienia.
Zostawi je za sobą tak,
jak zostawiła wszystko inne,
jak ból, cierpienie,
radość, łzy.
Jest dobrze.
Rzekomo jest szczęśliwa, ale...
Czegoś jej brakuje,
właściwie kogoś,
kto byłby oparciem,
przyjacielem, który podniósłby z porażki,
pocieszył,
kto po prostu byłby obok,
gdy ona będzie tego potrzebować,
osoby, która przyniesie radość.
Podobno jest szczęśliwa, ale...
samotna.
Czy samotność może być szczęściem?