Aleatha

Pełna wersja: Pierwsze spotkania z grami
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
siemanko, prosta sprawa - pierwsze kontakty z grami?

u mnie pamiętam pierwszy był jakiś kurczak racer czy coś w ten deseń u braciaka, jeszcze na windows 98. pierwsze kontakty ze strzałkami i klawiaturą, komputerem w ogóle. poza tym gta 2, latałem jak głupi i nie wiem co robiłem. za dzieciaka grało się jeszcze na automatach, ale tylko na zielonej szkole, bo tak to niby gdzie miał jakiś być? była taka świetna gra na peceta już - fpp, mega pikseloza, brak celownika w broni (co dodawało klimatu) w realiach gwiezdnych wojen, miałem lajtsabra którym dało się odbijać pociski, no i robiło się spacja spacja żeby skoczyć wyżej. super mario też pamiętam, grałem kiedyś trochę - bomberman, później był modi i nanna, też kozacka giera.

pierwsze strategie to kozacy i twierdza, było fajne. kiedyś ojciec dostał jakąś płytę z banku, było tam parę gier ekonomicznych w stylu sims - o właśnie, w simsy też naparzałem. heroesy trójka i lanparty, swojego czasu był też okres, że przez dwa lata dzień w dzień napieprzałem w csa. co ja w tym widziałem, to nie wiem Happy pekka kana:
[Obrazek: images?q=tbn:ANd9GcR7bQ1VxXrccJ6ZXR-cIyK..._w0M02q6w3]

W żadne pegazusy, konsolusy i commodory nie grałem - kiedyś strzelałem w kaczki z guna (taka starsza wersja kinecta, hehe)

a u was? w co ciupaliście?
COMMODORE 64

Super Mario Bros

Tak się w ogóle zaczęła moja przygoda z grami. I zamiłowanie do platformówek. Nie będę się specjalnie rozwodził. Dodam tylko, że przez tą grę musiałem kupować nowy joystick średnio 6 razy w roku Happy

[Obrazek: super_mario_bros_02.gif]

Dla niewtajemniczonych - oto joystick Happy
(miałem dokładnie takich... całe mnóstwo Happy )
[Obrazek: 99862_9.jpg]

PC

[Obrazek: gfs_50551_2_4.jpg]

Warcraft 2

Od tego się zaczęło. To wszystko przez mojego kuzyna. Pojechałem z rodzicami na urodziny do wujka... no i żeby mały Hamish nie pałętał się przy stole, włączono mu grę. I wsiąkłem. Jak smark w rękaw. Miałem może z 11-12 lat. Wtedy jeszcze nie wiedziałem dokładnie, co ta gra ma mi do zaoferowania, ale z biegiem lat dorwałem się do niej ponownie i wtedy zaczęła się młócka - orkowie kontra ludzie. Oczywiście, nie muszę dodawać, że stąd moje zamiłowanie do RTS-ów.
O, grałem jeszcze w settlersów no i fifę z braciakiem też na joyu właśnie Laugh
Moja przygoda z grami zaczęła się z podobnym urządzeniem, do tego, które przedstawił już @Hamish, ale przy Bombermanie:[Obrazek: 04.png]
Czasami się nawet zastanawiam, czy by nie poświęcić tych 20-30zł, kupić na allegro Pegasusa i wrócić do korzeni (wciąż mam kartridże Happy)
Bombermana też pykałem, ale już na komputerze, ładniejszego Laugh Jak masz forsę, to kup kup, dobrze mieć pamiętkę.
quake iii arena, znacie? Happy
(09-07-2013, 07:15 PM)felb napisał(a): [ -> ]quake iii arena, znacie? Happy

Ja znam zwyczajnie Quake'a. W LO zarzynaliśmy komputery w pracowni informatycznej, grając w sieci Happy
fakt, grało się po lanie ostro Happy a co do lanparty to ciupaliśmy sporo w heroesów 3, była moc Smile
O nie, za moich czasów to spotykaliśmy się przy Herosach III u któregoś kumpla w domu i graliśmy w kilku na jednym komputerze. Gra grą, ale najważniejsze były spotkania towarzyskie, rozmowy o wszystkim i o niczym, no i sam fakt, że męska przyjaźń się konsolidowała, choćby nawet i nad grą Happy
No tak, to się nazywa hotseat Big Grin W taki sposób grało się w worms armageddon, też w to nawalałem z kumplami i braciakiem, hehe Big Grin
Stron: 1 2