09-08-2013, 10:41 AM
Tak... Interesują mnie wasze doznania. Wiem, że są książki w których autor przykładowo nie daje bohaterowi zwyczajnie umrzeć od zaklęcia "Abrakadabra giniesz!" albo od sztyletu "Amasz!" przykładem takiego wydarzenia jest /to moja ulubiona książka so far, więc nie czepiajcie się, że często o niej mówię/ prawie-śmierć Jakuba Recklessa.
Piszcie nie tylko o tym jak umierają, ciekawe sytuacje z życia książkowych bohaterów też mnie interesują Let the discussion start.
Bohater ten miał na sobie nałożoną jedną z najgorszych klątw, klątwę nimfy. Poznał jej imię, przez co został przeklęty, na jego piersi pojawiło się kilka plam. One znikały. Jedna po drugiej. Im mniej ich, tym bliżej śmierci. Na piersi pojawił się też znak ćmy. W pewnym momencie, gdy był już prawie u celu ćma dała o sobie znać. Klątwa dopełniła się, ćma rozpostarła skrzydła, stała się żywa, wyrywając serce Jakuba wzniosła się dając bohaterowi niezmierny ból i poczucie, że dokładnie za moment stanie się najgorsze - jego śmierć.
Piszcie nie tylko o tym jak umierają, ciekawe sytuacje z życia książkowych bohaterów też mnie interesują Let the discussion start.