10-26-2013, 06:22 PM
Zapraszam na chwilę uśmiechu i zadumy nad moją satyrą.
Do lekarza gabinetu;
Ledwie zdążył dziś go przyjąć.
Wpada jeden z tych poetów;
Co to w innym świecie żyją.
-Ależ panie mój kochany!
Siadaj proszę mów co boli;
Czemuś chłopie tak zdyszany;
Czy ból mówić nie pozwoli?
-Doktorze straszna choroba
Sen co noc chytrze odbiera
Uszy rozpalone oba
Siły moje coś pożera.
Strasznie się przy ludziach pocę;
Myśli gubię przy kobiecie.
W piersi serce mi łomoce;
Czy doktorze pomożecie?
Wykonamy kilka badań;
Powiem panu myśli szczerze.
Może serca to jest wada?
Jutro wynik pan odbierze.
Minął dzień poeta wrócił;
Jakoś dziwnie odmieniony.
W poczekalni cieszy ludzi;
Jakby już był wyleczony.
Wreszcie przyszła jego pora;
Z nudów wiersze swe przeliczył.
Wchodzi zdrowszy do doktora;
I wesoło tak mu krzyczy:
-Doktorze już wiem co mi jest;
Ja chyba kocham nad życie!
-Diagnozę potwierdził mój test;
To nadciśnienie tętnicze.
26.10.13. B.M.
Do lekarza gabinetu;
Ledwie zdążył dziś go przyjąć.
Wpada jeden z tych poetów;
Co to w innym świecie żyją.
-Ależ panie mój kochany!
Siadaj proszę mów co boli;
Czemuś chłopie tak zdyszany;
Czy ból mówić nie pozwoli?
-Doktorze straszna choroba
Sen co noc chytrze odbiera
Uszy rozpalone oba
Siły moje coś pożera.
Strasznie się przy ludziach pocę;
Myśli gubię przy kobiecie.
W piersi serce mi łomoce;
Czy doktorze pomożecie?
Wykonamy kilka badań;
Powiem panu myśli szczerze.
Może serca to jest wada?
Jutro wynik pan odbierze.
Minął dzień poeta wrócił;
Jakoś dziwnie odmieniony.
W poczekalni cieszy ludzi;
Jakby już był wyleczony.
Wreszcie przyszła jego pora;
Z nudów wiersze swe przeliczył.
Wchodzi zdrowszy do doktora;
I wesoło tak mu krzyczy:
-Doktorze już wiem co mi jest;
Ja chyba kocham nad życie!
-Diagnozę potwierdził mój test;
To nadciśnienie tętnicze.
26.10.13. B.M.