12-07-2013, 12:11 AM
Spadała ostatnia gwiazda z nieba
ogniem płonął srebrny jej płaszcz;
Gwiazdko moja, nie ma już chleba,
nie ma już świata, nie ma już nas.
Spadała w ciszy, w samotności,
po policzku spłynęła jej krwawa łza.
Świat pogrążony był w wiecznej nicości,
dziś nas już nie ma, nie ma też gwiazd.
Minęły lata, wiatr powiał mroźny,
gwiazda spojrzała ostatni raz
na dom ojczysty, dojrzała groźby:
nie będzie i Ciebie, bo nie ma już nas...
Świat bez marzeń
jak serce bez miłości -
- nie będzie już życzeń,
zginiemy w nicości...
ogniem płonął srebrny jej płaszcz;
Gwiazdko moja, nie ma już chleba,
nie ma już świata, nie ma już nas.
Spadała w ciszy, w samotności,
po policzku spłynęła jej krwawa łza.
Świat pogrążony był w wiecznej nicości,
dziś nas już nie ma, nie ma też gwiazd.
Minęły lata, wiatr powiał mroźny,
gwiazda spojrzała ostatni raz
na dom ojczysty, dojrzała groźby:
nie będzie i Ciebie, bo nie ma już nas...
Świat bez marzeń
jak serce bez miłości -
- nie będzie już życzeń,
zginiemy w nicości...