Aleatha

Pełna wersja: Wiara w duchy
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Duchy, to jest to co nekromanci lubią najbardziej Happy
Oczywiście, że w nie wierzę i nie wyobrażam sobie, że można by w nie nie wierzyć. Skąd to się u mnie wzięło? Cóż, w liceum miałem dosyć specyficznego katechetę. Niby ksiądz jak każdy inny, ale gdzieś za swoją oficjalną maską był zapalonym badaczem nieznanego. Czasem, gdy rozmowa na lekcjach schodziła na tematy niezbyt akceptowane przez nasze bezlitośnie przyziemne społeczeństwo, przynosił nam stenogramy lub filmy z egzorcyzmów, wycinki z gazet o rzeczach, o których raczej w świetle dnia się nie mówi... Od niego usłyszałem wiele historii, które mocno mnie zafascynowały. Po zdaniu matury moja nekromancka kariera rozhulała się na całego Happy Zacząłem badać okultyzm, różne radykalne odmiany satanizmu, spirytyzm, pisma teozofów, psychotronikę, mediumizm i rzeczy, które najzwyczajniej nazywa się magią. Głównie była to teoria, a do praktyki, podchodziłem z możliwie jak największą ostrożnością, dobrze wiedząc, jak nieprzewidywalne mogą być konsekwencje sięgania po pewne rzeczy. Obecnie ograniczam się tylko do teorii, a moi profesorowie wydają się w pełni akceptować, a nawet pochwalać drogę mych badań. W zeszłym roku napisałem pracę o wpływie okultyzmu i spirytyzmu na dzieła pewnego naszego noblisty i została bardzo pozytywnie przyjęta. Przy tej okazji udało mi się zaznajomić z pismami Zakonu Dziewięciu Kątów, hinduistycznymi, fakirskimi ideami i teoriami rosyjskich teozofów... Po tym wszystkim z całą pewnością powiedzieć mogę jedno - duchy istnieją, tak samo jak ludzie, którzy potrafią nawiązać z nimi kontakt, a nawet sprawić, że zobaczą je postronni. Dlaczego widujemy duchy? Pozostają na tym świecie przywiązani jakimiś emocjami do miejsca lub osoby. Często tęsknota żyjących nie pozwala opuścić tego świata zmarłym, dlatego czujemy nieraz ich obecność obok. Są też widma, które nie zdają sobie sprawy, że umarły (tak, to możliwe i udowodnione) i widujemy je podczas ich codziennych zajęć, którymi parały się za życia. Duchy, nie ważne czy przyjazne czy wrogie - z wszystkiego czego się o nich nauczyłem powiedzieć mogę, że są anomalią która nie powinna istnieć. Ich miejsce jest gdzie indziej, dlatego egzorcyści, wtajemniczeni ezoterycy i media powinni łączyć siły by sukcesywnie pozbywać się ich z naszego świata. Stanowią one bowiem zachwianie równowagi, bluźniercze wynaturzenie i sama ich obecność tutaj może przyciągać rzeczy dużo gorsze od duchów.
Wierzę też w kult przodków. Wierzę, że nasi zmarli opiekują się nami i są gotowi służyć swoją pomocą w krytycznych sytuacjach, że zawsze są gdzieś obok. Ważne jest by o nich pamiętać, by sprawiać, by nie musieli się nas wstydzić. To są nasi prawdziwi aniołowie stróże. Jak się to ma do mojego wcześniejszego poglądu o duchach, których trzeba się bezwzględnie pozbyć z tego świata? Otóż przodkowie są z nami, ale są jednocześnie w lepszym świecie. To właśnie stamtąd przychodzą wszelkie ich interwencje. Są duchami, które już przeszły na drugą stronę - problemem są te, które tego nie zrobiły.
Z mądrym człowiekiem to i pogadać ciekawie... Panie Montresor, więcej!! Jakie konkretnie teksty czytałeś?
Och, było tego wiele, a będzie jeszcze więcej, jak tylko zaoszczędzę trochę grosza i miejsca na półce. Każdemu, kto interesuje się duchami lub zjawiskami paranormalnymi w ogóle, na pierwszym miejscu zawsze polecam pisma psychotroników, bo to moim zdaniem ludzie, którzy naprawdę znają się na rzeczy i mają odpowiednie przygotowanie i doświadczenia, by pisać o rzeczach prawie niemożliwych do zbadania tradycyjnymi metodami. Parę naprawdę ciekawych rozdziałów znajduje się w książce "Nauki tajemne w dawnej Polsce", której autorem jest Roman Bugaj, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Psychotronicznego. W książce tej cytuje arcyciekawe fragmenty różnych starych pamiętników. Moim ulubionym jest fragment pamiętnika włoskiego rzeźbiarza, Benvenuto Celliniego, który pewnej nocy w Koloseum był świadkiem przywoływania duchów nieczystych przez pewnego księdza-nekromantę. Oczywiście Koloseum zostało wybrane dlatego, że gwałtowną śmiercią zginęło tam wielu ludzi. Jest tam bardzo dokładny opis rytuału, którego skutek przeszedł wszelkie oczekiwania zarówno świadków jak i samego nekromanty, a wszystko chyba tylko cudem nie skończyło się ich śmiercią. Liczba istot, które odpowiedziały na wezwanie była tak wielka, że wypełniły cały amfiteatr.
Jest tam też bardzo ciekawy fragment pamiętników Johna Dee, opisujący seans, w którym brał udział polski szlachcic, wojewoda sieradzki Olbracht Łaski, z dokładnie zapisanym dialogiem pomiędzy Dee i przywołanym duchem.
Całą książkę naprawdę bardzo polecam, bo widać, że autor wiele poświęcił na szczegółowe badania. Drugą taką pozycją, którą mogę polecić, to książka L.E. Stefańskiego i M. Komara "Od magii do psychotroniki". Tekst w bardzo naukowy, właściwy dla psychotroniki sposób, podchodzi do różnorakich zjawisk paranormalnych (a gwarantuję, że po lekturze zaczną wydawać się całkiem normalne).
W następnej kolejności poleciłbym teozofów. Nie mają tak naukowego podejścia do sprawy jak psychotronicy, ale w końcu od ponad wieku zajmują się spirytyzmem. Z tego co pamiętam to wydawnictwo Okultura [poprawka: jednak nie Okultura tylko Babilon 2] wydawało jakieś pisma Bławatskiej i paru innych... "Pierwsze kroki na drodze do okultyzmu" czy coś w tym stylu... ogólnie dużo wschodniego mistycyzmu. Z zasady takie rzeczy są trudno dostępne, a w antykwariatach potrafią kosztować majątek. (60 złotych za 100-stronnicową książeczkę!?) Nieco inaczej jest z pismami satanistycznymi. Zakon Dziewięciu Kątów ma dużo pism, niektóre wydane nawet w Polsce ale tak małym nakładem, że czyni je to z automatu białymi krukami. Na szczęście wiele z tego można znaleźć w internecie, ale byłbym ostrożny... to fanatycy, tak wypaczeni jak niesławny Aleister Crowley. Ich eksperymenty i teorie są bardzo odważne, ale właśnie przez to, chyba dość niewiarygodne.
Osobiście planuję zakup esejów wspomnianego Crowleya i jeszcze takiej oto publikacji:
[Obrazek: 418824_big.jpg]
Stron: 1 2