05-01-2014, 07:29 PM
Sprzedali nas zdrajcy...
Sprzedali nas zdrajcy za marne srebrniki,
Sprzedali nas wrogom, Ci pchlarze na smyczy.
I później, w obławach, łapali nas dzielnych,
I później, w więzieniach, wieszali nas pięknych.
Zrywali orzełki z tych wojskowych czapek,
I pluli nam w twarze, niepomni swych matek.
Te dziatkom wpajały miłość do ojczyzny
Zdobytej nam z polskiej, broczącej krwią blizny.
A plotąc nam stryczki, trzymali lnu zwoje,
Cieszyli się, gnidy, że nadszedł nasz koniec.
Lecz wiedzieć nie mogli, wiążąc po mistrzowsku,
Że len ten rósł niegdyś, na ziemi ich przodków.
Wieszali, czerwoni, w ubeckich katowniach,
Wieszali, czerwoni, każdego z osobna.
A myśmy swych kolan nigdy nie zginali,
Jenośmy odważnie, na baczność, stawali.
Bo nas za ojczyznę wtedy zabijał kat,
I złożyło się takoż, że katem był brat.
I czując, że zdradą powietrze nasiąka,
Krzyczeliśmy w twarze: niech żyje nam Polska!
Pierwszego maja 2014 roku
Sprzedali nas zdrajcy za marne srebrniki,
Sprzedali nas wrogom, Ci pchlarze na smyczy.
I później, w obławach, łapali nas dzielnych,
I później, w więzieniach, wieszali nas pięknych.
Zrywali orzełki z tych wojskowych czapek,
I pluli nam w twarze, niepomni swych matek.
Te dziatkom wpajały miłość do ojczyzny
Zdobytej nam z polskiej, broczącej krwią blizny.
A plotąc nam stryczki, trzymali lnu zwoje,
Cieszyli się, gnidy, że nadszedł nasz koniec.
Lecz wiedzieć nie mogli, wiążąc po mistrzowsku,
Że len ten rósł niegdyś, na ziemi ich przodków.
Wieszali, czerwoni, w ubeckich katowniach,
Wieszali, czerwoni, każdego z osobna.
A myśmy swych kolan nigdy nie zginali,
Jenośmy odważnie, na baczność, stawali.
Bo nas za ojczyznę wtedy zabijał kat,
I złożyło się takoż, że katem był brat.
I czując, że zdradą powietrze nasiąka,
Krzyczeliśmy w twarze: niech żyje nam Polska!
Pierwszego maja 2014 roku