05-23-2014, 04:41 PM
Wschodzące leniwie słońce
Zagląda do twych drzwi.
Jak połączyć oba końce?
Wiesz, że los z ciebie kpi?
Wyruszasz przez most nieznany,
Chcąc czuć przygody smak.
Co dzień znowu przekraczany,
Zawisł dla ciebie hak.
Snujesz się niczym własny cień
Z głową pełną zmartwień.
Jak ślimak powlecze się dzień,
By dać trochę natchnień
Gaśnie już ostatni promień,
By dzień mógł się zacząć.
Słychać grzechoczący kamień,
Na nic już nie patrząc.
Sen z każdą chwilą ucieka,
Lecz zaraz powróci.
Poznaj dla siebie człowieka,
Który cię nie odrzuci.
Wtem rzeczywistość nadejdzie
I rozpocznie się bal.
Wszystko idealne będzie,
Niech innym będzie żal!
Pod niebem zatańcz błękitnym,
Przetańcz z nim całą noc.
Aż obdarzy cię perlistym
Słowem dającym moc.
Znów przepiękny uciekł dzień,
Została tylko noc.
Pozostał suchy, stary pień.
Okrył go nicości koc.
21/22.05.2014
Zagląda do twych drzwi.
Jak połączyć oba końce?
Wiesz, że los z ciebie kpi?
Wyruszasz przez most nieznany,
Chcąc czuć przygody smak.
Co dzień znowu przekraczany,
Zawisł dla ciebie hak.
Snujesz się niczym własny cień
Z głową pełną zmartwień.
Jak ślimak powlecze się dzień,
By dać trochę natchnień
Gaśnie już ostatni promień,
By dzień mógł się zacząć.
Słychać grzechoczący kamień,
Na nic już nie patrząc.
Sen z każdą chwilą ucieka,
Lecz zaraz powróci.
Poznaj dla siebie człowieka,
Który cię nie odrzuci.
Wtem rzeczywistość nadejdzie
I rozpocznie się bal.
Wszystko idealne będzie,
Niech innym będzie żal!
Pod niebem zatańcz błękitnym,
Przetańcz z nim całą noc.
Aż obdarzy cię perlistym
Słowem dającym moc.
Znów przepiękny uciekł dzień,
Została tylko noc.
Pozostał suchy, stary pień.
Okrył go nicości koc.
21/22.05.2014