05-28-2014, 07:48 PM
Błażejowi Białończykowi
obyś nigdy nie zboczył ze swej drogi,
obyś nigdy nie przestał być sobą.
(Łucznik nie widzi kresu swej drogi,
lecz mimo tego nie ma w nim trwogi)
Gdzie ten kres? Psia krew – (Łucznik się śmieje)
pozwól zacytować miły bracie,
co rzekł niegdyś mój dobry Przyjaciel;
niech wiatr co nieraz tak srogo wieje;
niesie te słowa w każde ognisko:
„tak daleko, a jednak zbyt blisko”
Wiersz napisany już dawno, po przeczytaniu wiersza Nalfeina. Postanowiłem go wrzucić teraz, po odświeżeniu sobie wiersza "Tak daleko, a jednak zbyt blisko". Datę napisania oznaczę jako kwiecień 2013 roku.
obyś nigdy nie zboczył ze swej drogi,
obyś nigdy nie przestał być sobą.
(Łucznik nie widzi kresu swej drogi,
lecz mimo tego nie ma w nim trwogi)
Gdzie ten kres? Psia krew – (Łucznik się śmieje)
pozwól zacytować miły bracie,
co rzekł niegdyś mój dobry Przyjaciel;
niech wiatr co nieraz tak srogo wieje;
niesie te słowa w każde ognisko:
„tak daleko, a jednak zbyt blisko”
Wiersz napisany już dawno, po przeczytaniu wiersza Nalfeina. Postanowiłem go wrzucić teraz, po odświeżeniu sobie wiersza "Tak daleko, a jednak zbyt blisko". Datę napisania oznaczę jako kwiecień 2013 roku.