Aleatha

Pełna wersja: Najpiękniejsze utwory o treści miłosnej
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Hejka Kurczaki! Big Grin Będzie to wątek, w którym możecie podzielić się z innymi forumowiczami swoją propozycją/propozycjami na najpiękniejszy waszym zadaniem utwór muzyczny o treści miłosnej. Nie ma znaczenia czy będzie to miłość tragiczna, smutna czy po prostu słodkie wyznanie miłości - to już zależy od was Happy Założyłam ten wątek, bo już jakieś parę miesięcy temu powalił mnie na kolana pewien utwór i pomimo tego, że od tamtego czasu słucham go niemal codziennie, ani odrobinkę mi się nie znudził. Dzisiaj właśnie, przyszło mi na myśl, by odświeżyć sobie trochę pamięć i zerknąć na jego słowa jeszcze raz, a kiedy to zrobiłam po prostu musiałam coś z tym fantem khe khe.. Uczynić. Dwarf xD Tak więc, najpierw piosenka moi mili, a potem jej tekst ^^



Tekst(polski):

Czy pamiętasz nasz pierwszy wspólny taniec?
I tę noc, kiedy zatarłaś mą brzydotę?
Tę noc i pożegnalny pocałunek
I zostawiłaś po sobie jedynie cień piękna

Ach, drogi przyjacielu, pamiętam tę noc
Księżyc i wspólne sny
Twą drżącą łapę w mej dłoni
Sny o północnych krainach
I Twój dotyk, pocałunek bestii

Wiem, że moje sny stworzone są z Ciebie,
Z Ciebie i tylko dla Ciebie
Niczym w głębinie w tobie tonę
Twym głosem na części rozdzielony
Pokochaj mnie nim zwiędnie kwiat

Jak świat pozbawiony blasku
oceanicznej przestrzeni bezkresu
Takim świat byłby
Gdyby nie miłość w Twym sercu
Ale teraz, gdy w mym sercu jest ktoś
Skonać powinna Twa do mnie miłość
Wybacz
Pragnę więcej niż mógłbyś mi dać

Czy nie czytałaś tej opowieści,
W której szczęście zaczynało się po pocałowaniu żaby?
Czy nie znasz tej historii, w której nic czego bym pragnął
Nigdy nie będzie mi dane
Bo kto kiedykolwiek mógłby nauczyć się kochać bestię?

Jakkolwiek zimny wieje wiatr i deszcz zacina
Będę tam, by ulżyć Ci w cierpieniach
Jakkolwiek okrutne jest grzechu odbicie
Pamiętaj, że piękno jest wewnątrz skryte

Już zawsze wilk we mnie ukryty
Będzie pożądał owcy w Tobie...


Dodawajcie swoje propozycje! Smile
OMG - nawet jak na Tarję to brzmi strasznie dziwnie. Poza tym, Tuomas nie powinien śpiewać bo wychodzi mu to strasznie słabo. Ogólnie lubię Nightwisha, ale to jest zupełnie inne - na początku ma się ochotę zakryć uszy i przegryźć kabel od głośników - dopiero jak wchodzi Tarja to jest znośnie Big GrinD
Ogółem strasznie dużo jest utworów o miłości - szczególnie tych popowych, Lany del Rey, Birdy i innych wykonawców. Ale sypnę rockiem w wydaniu balladowym:



Genialny flet! LaughDD
Ten Nightwish to akurat mnie nigdy w uszy nie gryzł Happy W czasach licealnych, kiedy to się z zespołem zapoznałem, jakoś łykałem wszystko. I dziś, kiedy ten utwór odtworzyłem pierwszy raz po ponad 10 latach, przypomniało mi się jak to jest mieć 17 lat Laugh Dzięki!

Co do Rainbow - klasyczna ballada. Nie ukrywam, że walory estetyczne robią wrażenie, ale jakoś rockowcy są przewidywalni do bólu ze swoimi balladami. Niemalże każda (nie wszystkie, nie łapać mnie za słowa) jest o miłości i smutku po jej stracie. Dlatego zawsze omijam te utwory szerokim łukiem jeśli są na płycie, której słucham Happy Sorry... bo to dla mnie takie smuty, które psują mi wrażenie z odbioru płyty. Raz czy dwa przesłucham, żeby rzeczywiście zaczerpnąć tego kunsztu, który czasem się tam znajdzie, ale później to już raczej nie wracam.

Z drugiej strony, wracając do komentarza @Matpollo, mnie się wydaje, że @Daylin raczej chce, aby unikać właśnie popowych kawałków, bo szczerze... to tam jedynie o miłości i rozstaniach. A dobry kawałek muzyki o tym uczuciu też się zdarza na innych polach i warto się temu głębiej przyjrzeć. Ja dorzucę od siebie coś takiego:



Utwór, moim zdaniem, kapitalny - bo o miłości - w dwójnasób - mówiący. Ale teledysk - załamuję ręce Laugh
O kurcze - Jethro Tull słuchałem już parę razy, ale tego kawałka nie znałem. GENIALNE! Happy Wokal jest świetny, bardzo charakterystyczny. Skojarzyło mi się to trochę z Ring of Fire, ze względu na to, że Maleńczuk kiedyś to coverował i było tam coś o ćmach.

@Hamish - nie zmienia to faktu, że dużo z tych popowych kawałków jest naprawdę przyjemnych dla ucha, przynajmniej mojego Big Grin A jak jesteśmy przy rocku i ogółem cięższych brzmieniach, to Dio nagrał kilka fanych utworów, mocnych, takich jak Rainbow in the Dark lub "As long as it's not about love" - gorąco polecam!

Jak już jesteśmy przy rocku, to polecam gorąco to - bardzo znany riff. Miałem ochotę rzucić utworem The Loner, ale to typowo gitarowa muzyka instrumentalna, toteż można ją różnie interpretować.

Gary Moore... swój chłop Happy Szkoda, że już gra i śpiewa w innym wymiarze.

@Matpollo, tak sobie myślę, że tutaj potrzebna by była dyskusja nad samą formą muzyki POP, bo czymże jest POP? POP to muzyka popularna, a ROCK też się w to wpisuje (jakiś tam punkt wspólny, kłania się matma i zbiory liczbowe Tongue ). Mnie w tej kwestii bliżej chociażby do modern jazzu i soulu, bo to zawsze jakoś więcej ekspresji ze sobą niesie, niż zwykły pop, którego jednak nie będę umniejszał, bo uwielbiam chociażby Pet Shop Boysów, a to wybitny przykład muzyki pop. Ale to swego rodzaju off topic, więc już go nie kontynuuję.

Wracając do pięknych kawałków o miłości, wrzucę ten oto:



Usłyszałem kilka tygodni temu i nie umiem się oderwać. Sama kompozycja mnie bardzo intryguje, a głos wokalistki wręcz elektryzuje. Jedno z drugim tworzy wręcz niewyobrażalną mieszankę tragi-miłosną Happy

I na tym na razie poprzestanę, bo nie chcę zdominować dyskusji Laugh Popatrzę i posłucham co tam powrzucacie interesującego, może mnie zarazicie czymś ciekawym (na to liczę) Big Grin
Utwór kojarzy mi się z takimi murzyńskimi klimatami, nie wiedzieć czemu Big Grin Taki charakterystyczny wokal ma ta kobieta, hardy. Strasznie mnie denerwował na początku, ale później załapałem klimat - okejka z mej strony Laugh Kojarzy mi się troszeczkę z Tiną Turner.

A co do czegoś nowego... Może się spodoba, @Hamish - ostatnio brakuje mi jakiegoś takiego black metalu, za dużo hip hopu. Pora na mały powrót do korzeni Big Grin Gorąco polecam teledysk - dzieło sztuki. Obawiam się jednak, że moja interpretacja raczej nie będzie interpretacją dobrą, i utwór ten nie ma tematyki miłosnej.



Jaki zamiennik - całkowicie o miłości -

ŁAŁ! Ale się wątek rozwinął! Laugh Nie liczyłam na to szczerze mówiąc, ale bardzo bardzo się cieszę!
Więc tak: co do utworu Rainbow Eyes - dobry, ale nieco mi się już przesłuchał.
Ian Anderson: Kurczę! Świetny! Laugh Sama muzyka strasznie mi się podoba, a słowa.. no cóż xD Faktycznie mówią o miłości w dwojaki sposób Big Grin
Gary Moore: Znałam go już wcześniej, ale naprawdę przyjemnie się słucha i fajnie jest do niego powrócić Happy
Paloma Faith: Jeee! Laugh Całkiem w dechę Big Grin Wpada w ucho, bardzo przyjemny wokal.
Garmarna: Kurczaki!! Ogromne plusy za język! Piosenka brzmi jak zaklęcie śpiewane przez kapłankę wykonującą jakiś obrzęd - tak mi się kojarzy. Zerknęłam również na słowa i zaskoczyło mnie jak zarazem pięknie i twardo można mówić o miłości.

A ode mnie hmm może to? Happy

Dla mnie to jest piosenka o miłości:
https://www.youtube.com/watch?v=Ud4HuAzHEUc