07-30-2014, 05:03 PM
O śmiałkach co starali się,
O mężnych tych mężczyznach,
O kobiecie, Jemenie, co również tam była,
Do zwycięstwa się przyczyniła.
Był zwykły dzień, a na rynku skwar,
Ogłosili wieść, ciekawą bardzo nam.
Nagroda za głowę herszta bandy złodziei,
Co jak nikt nie patrzył, wozy pokradnęli...
Rzuciło się na to,
Dosyć ciężkie zadanie,
Wielu zwykłych ludzi,
Za pieniędzy wołaniem.
Nie pamiętam wszystkich z imienia,
Bo było ich bardzo wielu,
Lecz walka była nieziemska,
I zażarta, przyjacielu.
Rabusiów było wielu,
W porównaniu do nas,
I kiedy zmierzyć się przyszło,
Zniknęło połowa z was...
Zostało nas naprawdę pięcioro,
Plus przewodnik, co zwiał zaraz,
Zaatakowaliśmy szybko,
Niemal wszyscy na raz!
Lecz nie udało się,
Od razu...
Rod zginął,
Jemena omdlała...
A jedyni na nogach,
Kanade, Sekil, Flein,
I ich determinacja niemała.
Chcieli się mścić,
Za kompanów, których zraniono
Poszli ubić herszta,
I co należało, uczyniono.
Z jego głową wrócili,
Nagrodę odebrali,
I choć pieniędzy mieli dostatek,
Strat wielkich doznali.
Proszę nie patrzeć na brak rymów, na brak sensu i na brak dobrego wiersza w tym poście, miałem głupi pomysł opisać sesję, ale jednak przewyższa to moje możliwości intelektualne ;=;
O mężnych tych mężczyznach,
O kobiecie, Jemenie, co również tam była,
Do zwycięstwa się przyczyniła.
Był zwykły dzień, a na rynku skwar,
Ogłosili wieść, ciekawą bardzo nam.
Nagroda za głowę herszta bandy złodziei,
Co jak nikt nie patrzył, wozy pokradnęli...
Rzuciło się na to,
Dosyć ciężkie zadanie,
Wielu zwykłych ludzi,
Za pieniędzy wołaniem.
Nie pamiętam wszystkich z imienia,
Bo było ich bardzo wielu,
Lecz walka była nieziemska,
I zażarta, przyjacielu.
Rabusiów było wielu,
W porównaniu do nas,
I kiedy zmierzyć się przyszło,
Zniknęło połowa z was...
Zostało nas naprawdę pięcioro,
Plus przewodnik, co zwiał zaraz,
Zaatakowaliśmy szybko,
Niemal wszyscy na raz!
Lecz nie udało się,
Od razu...
Rod zginął,
Jemena omdlała...
A jedyni na nogach,
Kanade, Sekil, Flein,
I ich determinacja niemała.
Chcieli się mścić,
Za kompanów, których zraniono
Poszli ubić herszta,
I co należało, uczyniono.
Z jego głową wrócili,
Nagrodę odebrali,
I choć pieniędzy mieli dostatek,
Strat wielkich doznali.
Proszę nie patrzeć na brak rymów, na brak sensu i na brak dobrego wiersza w tym poście, miałem głupi pomysł opisać sesję, ale jednak przewyższa to moje możliwości intelektualne ;=;