10-21-2014, 10:41 PM
Pewnym wieczorem, razu któregoś,
Usłyszałem krzyk człowieka niemego,
Mówił on do mnie, krzyczał on szeptem,
A, że przekleństwa to powtórzyć nie chcę.
że piękną pannę spotkał nad rzeką,
I opowiedziała mu historię swą ciężką,
że była sama, że nikt jej nie kochał,
Jak jej na imię - wnet zapytałem,
Imię jej skryte - wtem nierozwiane,
Tajemniczej pannie - Rosa imię było,
I jej obecność wszystko zmieniła,
Sprawiła ona, że z chmur wyjrzało słońce,
gdzie skrzeczały wrony tam wyszły skowronki,
A była tak bardzo... niedoceniana...
A przeze mnie znana... Przeze mnie kochana.
Usłyszałem krzyk człowieka niemego,
Mówił on do mnie, krzyczał on szeptem,
A, że przekleństwa to powtórzyć nie chcę.
że piękną pannę spotkał nad rzeką,
I opowiedziała mu historię swą ciężką,
że była sama, że nikt jej nie kochał,
Jak jej na imię - wnet zapytałem,
Imię jej skryte - wtem nierozwiane,
Tajemniczej pannie - Rosa imię było,
I jej obecność wszystko zmieniła,
Sprawiła ona, że z chmur wyjrzało słońce,
gdzie skrzeczały wrony tam wyszły skowronki,
A była tak bardzo... niedoceniana...
A przeze mnie znana... Przeze mnie kochana.