01-05-2015, 01:32 PM
Jak zwykły człowiek, zdarza się upaść.
Jednak gdy spadam, przede mną jest kałuża
Się zanurzam, marząc by utracić oddech
By umrzeć, nie na wieczność, lecz na trochę.
Gdy ciężar przytłacza, że czasami aż płakać nam się chce,
Zauważam, że nie łzy to są a krew.
Krew tych, którzy upadali,
I tych nielicznych, którzy uratowani
Od tego, by nie zostać porzuconym,
Gdy ktoś został z serca wywalony...
Obiecywali szczęście i dobroć mimo wszystko,
I tak olali, dając raz po raz po pysku.
Wielki powrót nastał po czasie,
By jeszcze dobić: "Ty głupi grubasie"
Z trudem udowodnić, że kocha się szczerze,
I coraz łatwiej jest stracić nadzieję.
Kimże jesteś byś mógł świat osądzać,
Kim? Kimś kto kocha i nie wie którędy droga.
Obecny wtedy gdy potrzebny i nie,
Lecz sam nie mogę smutku już mieć,
Wybacz mi, gdyż stawiam dobro bliskich wyżej nad wszystko,
I niektórzy powiedzieliby, że upadłem dość nisko...
Nieprawda! Uśmiech czerpię patrząc na Twoje szczęście,
Samemu czasem cierpiąc, ukrywając to czym prędzej.
Wraz z rozumem utraciłem tożsamość.
Przykro mi, lecz Tyś, który istniał umarł na radość.
Jednak gdy spadam, przede mną jest kałuża
Się zanurzam, marząc by utracić oddech
By umrzeć, nie na wieczność, lecz na trochę.
Gdy ciężar przytłacza, że czasami aż płakać nam się chce,
Zauważam, że nie łzy to są a krew.
Krew tych, którzy upadali,
I tych nielicznych, którzy uratowani
Od tego, by nie zostać porzuconym,
Gdy ktoś został z serca wywalony...
Obiecywali szczęście i dobroć mimo wszystko,
I tak olali, dając raz po raz po pysku.
Wielki powrót nastał po czasie,
By jeszcze dobić: "Ty głupi grubasie"
Z trudem udowodnić, że kocha się szczerze,
I coraz łatwiej jest stracić nadzieję.
Kimże jesteś byś mógł świat osądzać,
Kim? Kimś kto kocha i nie wie którędy droga.
Obecny wtedy gdy potrzebny i nie,
Lecz sam nie mogę smutku już mieć,
Wybacz mi, gdyż stawiam dobro bliskich wyżej nad wszystko,
I niektórzy powiedzieliby, że upadłem dość nisko...
Nieprawda! Uśmiech czerpię patrząc na Twoje szczęście,
Samemu czasem cierpiąc, ukrywając to czym prędzej.
Wraz z rozumem utraciłem tożsamość.
Przykro mi, lecz Tyś, który istniał umarł na radość.