02-13-2015, 12:47 PM
Paleta
Ref.
I wiesz co, czuję wielki ból
Balansuje, próbując, nie spadać w dół
Widzę jasny cel, przysłonięty przez mrok
Czy siostra szła na pewno z tobą krok w krok?
Wiesz co? Widzę dzisiaj teraźniejszość
Wybory, sytuacje w których było ciężko
To one spaczyły nam wszystkim spojrzenia
Delikatne dzieci… dzisiaj już ich nie ma
Szkoła życia boli, droga nie jest prosta
Wije się jak wąż, jak możemy jej sprostać?
Dźwięki, smaki, obrazy, doznania
I coraz więcej jest do poznania
Pnąc się na szczyty, swój raj budując
Czy zwracać uwagę jak inni się czują?
Jak nie sprzedać siebie? Nie zatracić duszy?
Wiedząc, że trzeba do przodu się ruszyć
Jak posłuchać serca, gdy zawiedzie rozum?
Jak odnaleźć cel? jak odnaleźć powód?
Ref.
I wiesz co, czuję wielki ból
Balansuje, próbując, nie spadać w dół
Widzę jasny cel, przysłonięty przez mrok
Czy siostra szła na pewno z tobą krok w krok?
Spójrz na mnie, zazwyczaj zimna suka
Patrzę dookoła, zrozumienia szukam
Nienawidzę współczucia, to równa się żałość
Kocham wzbudzać podziw, kocham wzbudzać zazdrość
Trakt ze szkła rani moje stopy
A ja gnam bo znów, widzę kolor złoty…
Może wam coś daje, lecz co w zamian biorę?
Patrze w lustro i widzę, że jestem potworem
Nie szukaj nadziei, nie w gówna kolebce
I nie ufaj trunkom, nie są wcale lepsze
Jak mogła nie widzieć, ta co przy tobie stoi?
Jak bardzo żałujesz! jak bardzo to boli!
Czemu rady niby mam wam dawać skoro,
Jestem tylko cieniem niepotrzebną zmorą?
Ref.
I wiesz co, czuję wielki ból
Balansuje, próbując nie spadać w dół
Widzę jasny cel, przysłonięty przez mrok
Czy siostra szła na pewno z tobą krok w krok?
Nie chcę się poddawać, tobie nie pozwolę!
Może idę w mroku, ale mam też swoją role!
Jednak nie możecie… dzielić mojej ścieżki
Emocje to nie słabość, stańcie się silniejsi!
Boli mnie kręgosłup i szyja coraz częściej
Chyba moralny, to cena za sztuczne szczęście
Musimy być szczęśliwi, nie ma nic ponad tym
Będę przeć do przodu, kiedy wieja wiatry
Czuję ból, bo za dużo krzywdy
Że będzie łatwo nie obiecał nikt nigdy
Nie mogę wymagać od was już niczego
Daliście mi z siebie maksimum dobrego
Nawet jeśli przegram, kiedy cień i przemoc
Czuję waszą bliskość, znika wszelka niemoc
Ref.
I wiesz co, czuję wielki ból
Balansuje, próbując, nie spadać w dół
Widzę jasny cel, przysłonięty przez mrok
Czy siostra szła na pewno z tobą krok w krok?
Wiesz co? Widzę dzisiaj teraźniejszość
Wybory, sytuacje w których było ciężko
To one spaczyły nam wszystkim spojrzenia
Delikatne dzieci… dzisiaj już ich nie ma
Szkoła życia boli, droga nie jest prosta
Wije się jak wąż, jak możemy jej sprostać?
Dźwięki, smaki, obrazy, doznania
I coraz więcej jest do poznania
Pnąc się na szczyty, swój raj budując
Czy zwracać uwagę jak inni się czują?
Jak nie sprzedać siebie? Nie zatracić duszy?
Wiedząc, że trzeba do przodu się ruszyć
Jak posłuchać serca, gdy zawiedzie rozum?
Jak odnaleźć cel? jak odnaleźć powód?
Ref.
I wiesz co, czuję wielki ból
Balansuje, próbując, nie spadać w dół
Widzę jasny cel, przysłonięty przez mrok
Czy siostra szła na pewno z tobą krok w krok?
Spójrz na mnie, zazwyczaj zimna suka
Patrzę dookoła, zrozumienia szukam
Nienawidzę współczucia, to równa się żałość
Kocham wzbudzać podziw, kocham wzbudzać zazdrość
Trakt ze szkła rani moje stopy
A ja gnam bo znów, widzę kolor złoty…
Może wam coś daje, lecz co w zamian biorę?
Patrze w lustro i widzę, że jestem potworem
Nie szukaj nadziei, nie w gówna kolebce
I nie ufaj trunkom, nie są wcale lepsze
Jak mogła nie widzieć, ta co przy tobie stoi?
Jak bardzo żałujesz! jak bardzo to boli!
Czemu rady niby mam wam dawać skoro,
Jestem tylko cieniem niepotrzebną zmorą?
Ref.
I wiesz co, czuję wielki ból
Balansuje, próbując nie spadać w dół
Widzę jasny cel, przysłonięty przez mrok
Czy siostra szła na pewno z tobą krok w krok?
Nie chcę się poddawać, tobie nie pozwolę!
Może idę w mroku, ale mam też swoją role!
Jednak nie możecie… dzielić mojej ścieżki
Emocje to nie słabość, stańcie się silniejsi!
Boli mnie kręgosłup i szyja coraz częściej
Chyba moralny, to cena za sztuczne szczęście
Musimy być szczęśliwi, nie ma nic ponad tym
Będę przeć do przodu, kiedy wieja wiatry
Czuję ból, bo za dużo krzywdy
Że będzie łatwo nie obiecał nikt nigdy
Nie mogę wymagać od was już niczego
Daliście mi z siebie maksimum dobrego
Nawet jeśli przegram, kiedy cień i przemoc
Czuję waszą bliskość, znika wszelka niemoc
