Aleatha

Pełna wersja: tyle pytań
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Poetka ze mnie żadna. Nie stworzyłam niczego w tej materii od... ładnych paru lat. I szczerze mówiąc, już nie zamierzam. Niemniej jednak zmotywowaliście mnie to wygrzebania czegoś, co wciąż kiszę w odmętach dysku twardego.

"tyle pytań"

powiedz
gdzie jesteś
milczysz uparcie
od tak wielu wielu dni
od początków tego świata

chciałoby się cię szukać
lecz wtem los zadziorny
drogi nasze oddalić by mógł
lub poplątać zazdrośnie
nie wiedzieliśmy gdzie jesteśmy

może tam gdzie idę cię spotkam
a może dopiero co minęłam cię na ulicy
może nawet się odwróciłam by spojrzeć
raz jeszcze zobaczyć ten szaleńczy błysk
może i ty się odwróciłeś gdy ja nie patrzyłam

a może jednak nie istniejesz na tym świecie
nie istniejesz toż to brednie to nieprawda najprawdziwsza
niby jesteś w kart szeleście ale czego oczy nie widzą
tego sercu i tak żal

a może imię twe Szukanie samego siebie
samej siebie

tyle pytań
Kojarzy mi się z innym wierszem, który kiedyś czytałam, niestety nie pamiętam nawet kto go napisał.
Ale bardzo podoba mi się temat. Sam wiersz jest bardzo dobry. Ciesze się ze zdecydowałas się nam go pokazać Happy
Wiersz, jest cudny, wydaje mi się, że go rozumiem. Napisany jest bardzo delikatnie i słowa niesamowicie do siebie pasują. Powinnaś pisać wiersze, taka jest przynajmniej moja opinia >.<

Ciekawi mnie tylko cytat "niby jesteś w kart szeleście" mogłabyś go wyjaśnić tu, lub jak wolisz na moim pw?
Chciałabym mieć kiedyś okazję jeszcze przeczytać coś, co wyszło spod twoje ręki. A ja zwrócę jeszcze uwagę na formę wiersza - sposób w jaki się układa, jest dosyć specyficzny. Podoba mi się.
Bardzo dziękuję za wszystkie ciepłe słowa Smile
Pisałam to dla siebie, w ogóle nie przypuszczając, że kiedyś to komukolwiek pokażę, toteż czuję się pozytywnie zaskoczona takim odzewem.
Utwór jakimś dziwnym trafem uderza do mnie, poczułem chyba część emocji, które są zawarte w treści.
Nie mniej, nie więcej - bardzo mi się podoba.
Korzystając z odkopu Nalfeina, pozwolę sobie skomentować ten wiersz, bo przeczytałem go dopiero niedawno. Jest tak wręcz podręcznikowo biały - żadnej interpunkcji, żadnych rymów. Budową przypomina mi wiersze Herberta, gdzie zdania czytało się jednym ciągiem. Dodaje to, według mnie, wymowy swego rodzaju wołania, wykrzyczenia swoich racji.

Odnosząc się do treści, czyli tego, co najbardziej mi się spodobało, pragnę nadmienić, że na początku wziąłem go za kolejny wiersz o nieszczęśliwej miłości - była to jednak opinia powstała po rzuceniu tylko okiem na wiersz. Dopiero niedawno przyjrzałem mu się wnikliwie i... wpadłem. Zachwyciła mnie jego zawiłość, będąca jednocześnie prostą do odczytania, gdy pomyśli się nad nim już dłużej.

Zaryzykuję wysuwając stwierdzenie, iż wiersz traktuje o szukaniu Boga lub jakowegoś absolutu. Nie wiem, co jeszcze mógłbym napisać prócz tego, że podoba mi się szczególnie ten wers "nie istniejesz toż to brednie to nieprawda najprawdziwsza" - czuć w nim swego rodzaju zagubienie i niemożliwość zdecydowania się, a może nawet wmówienia sobie czegoś. Chylę głowę!
@Nalfein, bardzo dziękuję za miłe słowa. Smile


@Matpollo, masz sporo racji w tym, co piszesz.
Białe wiersze od zawsze mi się podobały. Brak interpunkcji traktuję jako zaproszenie, by każdy ten wiersz czytał i odbierał po swojemu. Możliwości jego pojmowania są wówczas prawie nieograniczone. Na przykład, napisałeś:

Cytat:"nie istniejesz toż to brednie to nieprawda najprawdziwsza" - czuć w nim swego rodzaju zagubienie i niemożliwość zdecydowania się

A co, jeśli zapisze się ten wers w ten sposób, koniecznie zestawiony z wersem poprzednim:
[A może jednak... nie istniejesz na tym świecie?]
Nie! Istniejesz! Toż to brednie, to nieprawda najprawdziwsza.


Traci to na niezdecydowaniu, no nie? Smile
Przyznaję, jest to bardzo otwarta forma, zapraszająca wręcz czytelnika do przeżywania wiersza na różne sposoby - daje to ogromne pole popisu dla interpretującego.
Ja również zwróciłem uwagę na tę zaskakująco oryginalną antytezę; bardzo mi się spodobała. Natomiast osobiście odbieram w tym wierszu brak interpunkcji jako swojego rodzaju swobodny przekaz myśli, kiedy to gdy jedna wygasa, zastępuje ją następna. Tworzy to ciąg kolejnych spostrzeżeń i refleksji, co przypomina wgląd w jaźń drugiej osoby. Pozwolę sobie wysunąć hipotezę, że słowa, które tworzymy w głowie pozbawione są formy graficznej, w którą przyozdabiamy je dopiero podczas przenoszenia na papier. Wiersz genialny. Czekam na więcej.
Henry Jekyll
Stron: 1 2