06-06-2015, 01:08 AM
Wiersz do którego ktoś mnie zainspirował. Krótki więc wstęp podobnie.
Spojrzałem w otchłań
Bezświetlną bezdenną
Upadek byłby wieczną gehenną
A jednak wabi
swym pięknem wielkością
Zatopiłbym się w niej z lubością
Samo serce pustki
Ciasnym pierścieniem otaczały
Bezdennie jak otchłań niebieskie kryształy
Szafiry w pierścieniu
Lecz nie na palcu
Zatopione w tym przedwiecznym walcu
Ciało tonie w czerni
Umysł zaś w błękicie
Nie było mi miłe moje nędzne życie
Spojrzałem w otchłań
Bezświetlną bezdenną
Upadek byłby wieczną gehenną
A jednak wabi
swym pięknem wielkością
Zatopiłbym się w niej z lubością
Samo serce pustki
Ciasnym pierścieniem otaczały
Bezdennie jak otchłań niebieskie kryształy
Szafiry w pierścieniu
Lecz nie na palcu
Zatopione w tym przedwiecznym walcu
Ciało tonie w czerni
Umysł zaś w błękicie
Nie było mi miłe moje nędzne życie