06-06-2015, 10:12 PM
A któregoś dnia
Wejdę do mieszkania
Tego idealnego
Położę się na łóżku
Z tobołkiem doświadczeń
Wspomnień, znajomości
Papierków i zaświadczeń
O domniemanej dojrzałości
Dorosła już
Spełniona prawie
Zapale papierosa
Nie zaciągnę się
Wypali dziurę w pościeli
I zacznę płakać
Rzewnymi łzami
Sufit dnem mi wzejdzie
Bo znajdę się w mieszkaniu
W którym brak mi Ciebie
Wejdę do mieszkania
Tego idealnego
Położę się na łóżku
Z tobołkiem doświadczeń
Wspomnień, znajomości
Papierków i zaświadczeń
O domniemanej dojrzałości
Dorosła już
Spełniona prawie
Zapale papierosa
Nie zaciągnę się
Wypali dziurę w pościeli
I zacznę płakać
Rzewnymi łzami
Sufit dnem mi wzejdzie
Bo znajdę się w mieszkaniu
W którym brak mi Ciebie