Aleatha

Chciałem znaleźć się gdzieś indziej,
W głąb kłębów chmur unieść się swawolnie,
Bo nic tak jak miało iść nie idzie,
Poddaję tę batalię dobrowolnie...

I oddaję się błogo,
Niech przepłynie mnie dreszcz,
I choć kieszeń mam ubogą,
Chcę daleko znaleźć się...

Czy mogę zniknąć?
Jak gwiazdy na niebie ranem,
I płomień nadziei jeśli ma zapłonąć,
Teraz albo nigdy, ja na długo nie zostanę.

Cierpień czas chcę zawetować,
Choć na moment niech nie ranią mnie słowa
Chcę się w sobie schować,
Na nic mi już słuch, wzrok, mowa.

Próbować? Nie próbować...
Odpłynąć, zamknąć oczy,
Tam, gdzie cień za mną nie wkroczy,
Gdzie nic mnie nie zaskoczy...

Chciałbym poczuć nic, na nowo się narodzić,
Lecz tu nie mogę tego zrobić,
Może los anielski podzielę...
I upadnę, choć starań tak wiele...

O jedno raz jeszcze proszę, o błogi sen,
Raz chociaż,
Bo nie potrafię odnaleźć nawet Się,
Historię Mnie wymaż i nikomu nie pokaż...