Aleatha

Pełna wersja: Podróż
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Po łąkach zielonych
Stokrotkach i makach
Spacerowała Pani
W skórzanych chodakach

Patrzyła na niebo,
Słońca się nie bała
Szukając swej ofiary
Wnet się zatrzymała

Zobaczyła bowiem
Chłopaka młodego
Wiedziała, że będzie jej,
Mimo serca dobrego

Dla niej przeszkód nie ma,
Nie istnieje sumienie
Może porwać każdego
Kończąc mu cierpienie

Szumiał szalejący
Wiatr, targając trzewia.
Dla niej to nie przeszkoda
Wspaniale się miewa.

Gdy nadejdzie ten czas,
Chłopaka zabraknie.
Jak szafirowa trawa
Zdeptana, poblaknie.

Pani powędruje
Z powrotem na łąkę,
Wypatrując istoty,
Którą usidli...
Nawet niezłe, podoba mi się ^^