07-27-2016, 12:26 AM
Wiersz pisany pod wpływem tzw. nienawiści do ogółu. Nie ma w nim przekleństw, ale coś mi mówiło, że nie powinnam go zamieszczać bezpośrednio w dziale "poezja".
Przede mną długa podróż
Raczej bieg szaleńczy
Czas wystartować
Nie widzę już kolorów tęczy
Przed oczami krajobrazy
W biegu oka już nie cieszą
Ludzie, którzy nadal stoją
A niech się... powieszą.
Nie mogę znieść już
Tych wyblakłych, szarych twarzy
Tylko narzekać potrafią
Czasem coś tam im się marzy
Ci, którzy przede mną biegną
Niechaj... polegną.
Ambicje mają, rodziców słuchają
Są lepsi dlatego, że lepszy start mają
A ci, którzy do przodu się pchają
Niech w bólu... skonają.
Chcą być najlepsi, a rozumów nie mają
Z tytoniu tylko dym wdychają
I myślą, że szanse ogromne mają
Że światem władają
Niech zginą, niech zgniją
Ci, którzy przegrani
Płaszczyli się po to
By nie zostać sami
Zwycięzców także
Niech krew się poleje
Co innym biegnącym
Depczą nadzieje
Fałszywych mędrców
Głosy uciszyć
Zbrodniarzy wszelkich
Członków pozbawi
Plany ich zniszczyć
Zdusić w zarodku
Wszelką nadzieje
W każdym zakątku
Gdy bieg się skończy
Świat w ogniu stanie
A ja będę pić
Ludzką krew na śniadanie
Przede mną długa podróż
Raczej bieg szaleńczy
Czas wystartować
Nie widzę już kolorów tęczy
Przed oczami krajobrazy
W biegu oka już nie cieszą
Ludzie, którzy nadal stoją
A niech się... powieszą.
Nie mogę znieść już
Tych wyblakłych, szarych twarzy
Tylko narzekać potrafią
Czasem coś tam im się marzy
Ci, którzy przede mną biegną
Niechaj... polegną.
Ambicje mają, rodziców słuchają
Są lepsi dlatego, że lepszy start mają
A ci, którzy do przodu się pchają
Niech w bólu... skonają.
Chcą być najlepsi, a rozumów nie mają
Z tytoniu tylko dym wdychają
I myślą, że szanse ogromne mają
Że światem władają
Niech zginą, niech zgniją
Ci, którzy przegrani
Płaszczyli się po to
By nie zostać sami
Zwycięzców także
Niech krew się poleje
Co innym biegnącym
Depczą nadzieje
Fałszywych mędrców
Głosy uciszyć
Zbrodniarzy wszelkich
Członków pozbawi
Plany ich zniszczyć
Zdusić w zarodku
Wszelką nadzieje
W każdym zakątku
Gdy bieg się skończy
Świat w ogniu stanie
A ja będę pić
Ludzką krew na śniadanie