10-31-2016, 05:18 PM
Posąg konny Marka Aureliusza
------
a co się na boga stało z tym nieszczęsnym barbarzyńcą
który leżał pod kopytami mego konia
- myśli ostatni dobry cesarz
zastygły w tej niewygodnej pozie
czyżby uciekł korzystając z tej długiej chwili
zastygłej w brązie
a może znużyło go czekanie
w końcu jedyną rozrywką okrutną przyznajmy
było mu zastanawianie się
dlaczego Cesarz waha się
czy to jego stoicka natura
i własne słowa "każdą pracę wykonuj jak ostatnią"
kazały mu dokładnie przymierzać się
do ciosu
- może wyrachowane zwlekanie
i nadanie pokonanemu mitycznej roli przykładu
sprawiło że pokonany zniknął korzystając z okazji
albo nowi właściciele Cesarza
usłyszawszy od swojego Mesjasza o uwolnieniu więźniów
zawieruszyli gdzieś biednego longobarda czy innego nieszczęśnika
cokolwiek się z nim stało
Cesarz niewątpliwie nazwałby go szczęściarzem
w końcu umarł śmiercią naturalną
to znaczy zapomnieniem
------
a co się na boga stało z tym nieszczęsnym barbarzyńcą
który leżał pod kopytami mego konia
- myśli ostatni dobry cesarz
zastygły w tej niewygodnej pozie
czyżby uciekł korzystając z tej długiej chwili
zastygłej w brązie
a może znużyło go czekanie
w końcu jedyną rozrywką okrutną przyznajmy
było mu zastanawianie się
dlaczego Cesarz waha się
czy to jego stoicka natura
i własne słowa "każdą pracę wykonuj jak ostatnią"
kazały mu dokładnie przymierzać się
do ciosu
- może wyrachowane zwlekanie
i nadanie pokonanemu mitycznej roli przykładu
sprawiło że pokonany zniknął korzystając z okazji
albo nowi właściciele Cesarza
usłyszawszy od swojego Mesjasza o uwolnieniu więźniów
zawieruszyli gdzieś biednego longobarda czy innego nieszczęśnika
cokolwiek się z nim stało
Cesarz niewątpliwie nazwałby go szczęściarzem
w końcu umarł śmiercią naturalną
to znaczy zapomnieniem