12-07-2016, 11:28 PM
Zapraszam do zabawy: o czym traktuje poniższy wiersz?
Jedno słowo, rzecz nieabstrakcyjna, trywialna
Śniący łabędź pośród traw oszronionych
Łzami szklistymi zdobiący odpływ
Skulony w piedestał z kości słoniowej
Zaprasza kusząc niewinnym kolorem
Mlecznej bieli zamkniętej w kształtach
Wspanialszych niż sen Mozarta
Wędrujących jak kaskada słoneczna
Do góry gdzie jego właściwa nawierzchnia
Zmienna choćby ten orzeł w locie
Zamknięta w nocy otwarta na co dzień
Owalny jej zarys przypomni ci wiosnę
Upstrzoną gwiazdami, beztroską, radosną
I zechcesz dotknąć tej bezbarwnej tafli
Z której niejeden śmiałek chciał zadrwić
Która to pośrodku czeka niewzruszona
Jak mnich z klasztoru St. Maria del Vilar
Jedno słowo, rzecz nieabstrakcyjna, trywialna
Śniący łabędź pośród traw oszronionych
Łzami szklistymi zdobiący odpływ
Skulony w piedestał z kości słoniowej
Zaprasza kusząc niewinnym kolorem
Mlecznej bieli zamkniętej w kształtach
Wspanialszych niż sen Mozarta
Wędrujących jak kaskada słoneczna
Do góry gdzie jego właściwa nawierzchnia
Zmienna choćby ten orzeł w locie
Zamknięta w nocy otwarta na co dzień
Owalny jej zarys przypomni ci wiosnę
Upstrzoną gwiazdami, beztroską, radosną
I zechcesz dotknąć tej bezbarwnej tafli
Z której niejeden śmiałek chciał zadrwić
Która to pośrodku czeka niewzruszona
Jak mnich z klasztoru St. Maria del Vilar