Aleatha

Pełna wersja: Ni to wiersz, ni to piosenka...
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Jak w tytule, napisane 1 listopada 2016. Nie muszę zbyt wiele tłumaczyć.
Patrząc na to ponownie widzę wiele niedociągnięć, wręcz zbytniej prostoty treści, ale liczę że przekaz trochę nadrobi, bo nie lubię zmieniać czegoś napisanego kiedyś, bo właśnie w momencie napisania przekazuje te najważniejsze emocje.

Widzę...

Puste tygodnie pomiędzy weekendami,
Pomiędzy weekendami, kiedy zostajemy sami,
I boję się jak wkrótce będzie
Czy to wszystko nam po prostu przejdzie?
Bo wiem, że monotonia zabija ludzi,
I boje się, że Tobie ktoś się może znudzić,
A tym kimś jestem ja z martwą nadzieją w oku,
Która prosi o to, by było jeszcze coś po roku. 
Myślę...
Nie jesteśmy jak puzzle idealnie dopasowani,
Ale znikają kolejne bariery między nami,
Czasem choć się staram to nic nie wychodzi
Nie będę się tłumaczył, bo się kłótnia zrodzi,
I zgubiony sytuacją, w której ktoś mnie może chcieć,
Mimo, że nie wolno nikomu mnie mieć,
Nie dam już sobą nikomu władać,
Ledwo udało mi się siebie poskładać.
Czuję...
Że już niedługo mnie nie będzie, ale tak ma być,
Bo będziemy MY i będziemy razem żyć,
Bo jesteś moim marzeniem codziennym,
Sensem w bezsensie jedynym niezmiennym,
Najpiękniejszym jakiego spotkałem człowiekiem,
Na samotność i smutek najskuteczniejszym lekiem,
Strach mnie ogarnia, jak nie ma Cię obok,
Więc zostań proszę, bo ja bardzo chcę być z Tobą...
Mi się podoba, jest pełen emocji i, hmm... Trochę czuję się jakbym czytała o moim obecnym związku. Jednocześnie silne uczucia i przywiązanie względem drugiej osoby, a jednocześnie niepewność i coś przytłaczającego, czego nie potrafię nazwać.
Ja tam się nie znam, ale według mnie ten wiersz (czy tam piosenka) jest taki jaki powinien być Laugh