Aleatha
... - Wersja do druku

+- Aleatha (http://aleatha.tysian.pl)
+-- Dział:
Nasza twórczość
(http://aleatha.tysian.pl/forumdisplay.php?fid=3)
+--- Dział: Proza (http://aleatha.tysian.pl/forumdisplay.php?fid=48)
+--- Wątek: ... (/showthread.php?tid=794)



... - Ivy^^ - 10-03-2015

– Co jest? Co się stało Iv? – Jego głos był pełen strachu i napięcia. Ciało spiął w obronnym geście, jakby przygotowywał się na cios. Po chwili wahania odważyłam się spojrzeć mu w twarz.
– Nie daję rady – wyznałam cicho, a do moich oczu znów napłynęły łzy. – Życie mnie przerasta. Ta ciągła nienawiść, złość, zazdrość. Ale najgorsza jest chyba obojętność. Bo jeśli nikt nie wspiera człowieka cierpiącego, a szczególnie gdy ból jest pozornie niewidzialny, pojawia się samotność. Poczucie opuszczenia i bezsensu. Złe, ale jakże kuszące myśli zaprzątają wtedy nasz umysł. Dla mroku to prawdziwa uczta. Demony są w stanie przeniknąć do naszej podświadomości i skłonić nas do rzeczy, o których nigdy nie braliśmy pod uwagę.
– Co masz na myśli? – Spytał szeptem, jakby głośniejszy ton mógłby mnie spłoszyć.
– Śmierć.
Zapadła cisza, a ja, mimo że spuściłam wzrok, wiedziałam, że on mi się przygląda. Zawsze uwielbiał to robić.
Mimowolnie przymknęłam oczy. Nic już nie chciałam. Marzyłam jedynie by zasnąć i nie obudzić się już nigdy. Nigdy już nie cierpieć.
Wtedy on wziął mnie za rękę i przyciągnął do siebie. Oparł się o ścianę, by móc mnie sobie wygodnie posadzić na kolanach, a potem po prostu, mnie do siebie przygarnął. Moje ciało zareagowało automatycznie. Przylgnęłam do niego całą sobą, głowę schowałam w zagłębieniu ramienia. Ciepło, które od niego biło, działało na mnie kojąco, znajomy zapach uspokajał. A on po prostu trzymał mnie w swoich ramionach i kołysał, nucąc cicho jakąś melodię.
Nie wiem, ile czasu upłynęło, zanim on delikatnie mnie od siebie odsunął. Palcem pogładził mokry od łez policzek, uśmiechając się przy tym.
– Nie jestem w stanie wyrazić słowami tego, co bym czuł, gdyby cię zabrakło. Kiedyś nie miałem nic do stracenia. Teraz niewiele brakuje, bym stracił wszystko, co mam. Ale to się nie stanie, rozumiesz? Nie pozwolę, żebyś zostawiła mnie samego.
Jego głos był twardy i nie zniósłby sprzeciwu. Duże oczy, które spoglądały prosto w moje, błyszczały z emocji. Czułam jak drży, ale jego ręce trzymały mnie mocno.
– Kocham cię – wyszeptał mi do ucha, po czym zaczął składać pocałunki na mojej szyi, policzkach, czole, nosie, aż w końcu jego usta spotkały się z moimi...





Moje pierwsze opowiadanie tutaj zamieszczone... A raczej pewien fragment, który przyszedł mi do głowy. Nie wiem czy kogoś jeszcze tu znajdę, ale może ktoś coś przez przypadek przeczyta Smile


RE: ... - Matpollo - 10-04-2015

Czołem kolego, czy może koleżanko (bo pewnie nią jesteś). Miło, że wpadłaś na forum i cóż - zaglądamy tu jeszcze, ale natłok nauki czy pracy niekoniecznie na to zezwala. Mimo to - jesteśmy Smile

Co się tyczy opowiadania - niewiele można z niego wywnioskować, oprócz tego - że piszesz całkiem dobrze. Mimo pewnej naiwności odpowiedniej opowiadaniu miłosnemu, widać pewien sposób pisania wskazujący na obycie się ze sklecaniem słów. Jeśli chodzi o warsztat - jest jak najbardziej pozytywnie; jeśli jednak chodzi o treść - to nie dla mnie Smile Mimo tego, czekam na coś więcej. No i zechciej nam powiedzieć coś o sobie w dziale "przywitaj się".


RE: ... - Daylin - 11-30-2015

Ładnie Smile) Czekam na więcej. Pióro jak widzę masz lekkie, przyjemnie się czyta to co piszesz.

"Ale najgorsza jest chyba obojętność. Bo jeśli nikt nie wspiera człowieka cierpiącego, a szczególnie gdy ból jest pozornie niewidzialny, pojawia się samotność. Poczucie opuszczenia i bezsensu."
Doskonale opisane to czego czasem nie da się wypowiedzieć.


RE: ... - Montresor - 11-30-2015

Przyjemne ciepło bije z tego tekstu. Chciałbym zobaczyć jak w Twych myślach ta historia się zaczyna i kończy.