Dedukcja spojrzeń - Wersja do druku +- Aleatha (http://aleatha.tysian.pl) +-- Dział: +--- Dział: Poezja (http://aleatha.tysian.pl/forumdisplay.php?fid=52) +--- Wątek: Dedukcja spojrzeń (/showthread.php?tid=802) |
Dedukcja spojrzeń - Suzan - 11-01-2015 Dedukcja spojrzeń Jadąc autobusem, komunikacji miejskiej Patrzyłam się na ludzi, zajmujących obok miejsce Patrzyłam się jak kulą głowy i załamują ręce Byłam ciekawa, czy jeszcze mają serce Moje spojrzenie tak jakby ich parzyło Większość osób swoje głowy odwróciło Kiedy próbowałam im zajrzeć prosto w oczy Odebrali to od razu jako akt przemocy W końcu… Jedna kobieta odwzajemniła spojrzenie Wydawało się, że jej twarz zaraz pęknie Smutne oczy, wyjawiały myśli Siedziała samotnie odcięta od wszystkich Chciało się jej płakać, zaciskała wargi Ale świat nas uczy, musimy być twardzi I widzę w jej oczach, smutek, żal i niemoc Nie patrzy na ludzi, widzi w nich już tylko przemoc Zmarszczki świadczą o tym, że nigdy się nie uśmiecha Choć pewnie siedzi cicho i rzadko narzeka Patrzyła się na mnie tak jakby mnie znała Dałam jej spojrzenie, więc wsparcia szukała I mówię jej wzrokiem, ja ci nie pomogę… Bo nie jestem tobą i nie jestem bogiem Kolejny… Facet patrzył się na mnie z przerażeniem Klikał na telefonie, męczony przez sumienie Łapał się za głowę i rwał sobie z niej włosy Wyglądał, jakby słyszał nieistniejące głosy Popatrzył się na wózek z dzieckiem i wzrok odwrócił Zdawało się, że zaraz przez okno się rzuci Jego oczy mówiły: kurna co ja zrobiłem? A cera czerwona: przecież pijany byłem… Czekając w nadziei na wiadomość kolejną Spojrzał mi w oczy ukazując szaleństwo Obok… Chłopak, który patrzył się nieprzytomnie Nie wiem czy mi w oczy, czy też obok mnie Jego spojrzenie puste, przez narkotyk pochłonięte Wszystkie bodźce otoczenia były mu obojętne Patrzył i nie widział, w błogiej nieświadomości Lecz jego oczy słały setki wiadomości Typu… Ja chcę spokoju! poszukuje desperacko! Przestańcie pieprzyć, ze narkotyk jest zasadzką! Przecież jest dobrze, to skąd w sercu tyle bólu? W końcu jestem bogiem, odciąłem się od ogółu! Na środku… Matka nad wózkiem dziecka pochylona Zwiesiła głowę i skuliła ramiona Kiedy dziecko patrzy, szczerze się uśmiecha To jedyny przykład dla niej dobrego człowieka Kiedy wzrok podnosi, widać strach na twarzy Strach o byt i o to co jutro się wydarzy Spojrzała na mężczyznę, z pijanym wyrazem twarzy Nagle odwraca wzrok, nie może jej zauważyć! Sam widok pijanego przywodzi wspomnienia Jej oczy nabierają wyrazu rozzłoszczenia Zaciska dłoń na wózku, znów spogląda na dziecko Niewinny uśmiech, zapewnia jej psychiczne bezpieczeństwo Przed wysiadką… Przyglądam, się z zaciekawieniem temu spektaklowi Wygląda tak jakby bóg przydzielił, każdemu zestaw roli A my tylko gramy na deskach teatru życia Jesteśmy bezwładnymi efektami pożycia Lecz czy na pewno nie możemy sami kierować? Sami kreować? Przynajmniej o części decydować? Czy ta świadomość naprawdę jest ludziom nieznana? Czy właśnie przez to, niejedna osoba kończy przegrana? Czy może jednak uczucia i tak zawładną nami? Odbierając możliwość, bycia losu kowalami? Myślę, już tyle lat i dalej nie wiem... Mam nadzieję, że czasem zastanowi to też ciebie… RE: Dedukcja spojrzeń - Cerxina - 11-01-2015 Piękny wiersz. Taki smutny i prawdziwy, napisany pięknym językiem. Brawo Suzan, oby więcej było poezji skupiającej się na ludziach i ich niedoli, poezji ważnej, nie błahej. RE: Dedukcja spojrzeń - Suzan - 11-01-2015 Dziękuje Cerx <3 |