![]() |
Nie tylko co, ale i jak - oto jest pytanie - Wersja do druku +- Aleatha (http://aleatha.tysian.pl) +-- Dział: Hydepark (http://aleatha.tysian.pl/forumdisplay.php?fid=38) +--- Dział: Literatura (http://aleatha.tysian.pl/forumdisplay.php?fid=43) +--- Wątek: Nie tylko co, ale i jak - oto jest pytanie (/showthread.php?tid=966) |
Nie tylko co, ale i jak - oto jest pytanie - Nikaj - 06-24-2020 Kiedyś kochałam zapach papierowych książek. Dobra, dobra, nadal go kocham ![]() ![]() ![]() Zalety? + Czytelniczy multitasking - słucham gdzie chcę, kiedy chcę, robiąc cokolwiek innego chcę, + Wspieram legalne źródła kultury - płacę za dostęp do audiobooków na EmpikGo, Storytel lub Audiotece - nie mam problemów z dostępnością do nowości lub interesujących mnie tytułów, + Fizyczny minimalizm książek - doceni każdy, kto podobnie jak ja wiedzie życie nomada przeprowadzającego się przynajmniej raz do roku, + Generuję mniej odpadów ¯\_(ツ)_/¯ Wady? Jednak trochę szkoda fizycznego kontaktu: możliwości przewertowania papierowej książki, przescreenowania ulubionych fragmentów czy "otworzenia na losowej stronie" - przy audiobookach to już nie to samo ![]() A jak to jest u Was? RE: Nie tylko co, ale i jak - oto jest pytanie - Montresor - 06-24-2020 Gdyby nie potrzeba, nie sięgałbym po multimedialne teksty w ogóle. Niestety w czasie studiów jest fizycznie niemożliwym zdobycie wszystkich wymaganych książek w formie papierowej, a tym bardziej wchłonięcie ich wszystkich tradycyjnym sposobem. Tak więc musiałem sięgać po e-booki i audiobooki, przy czym te drugie okazały się wielką pomocą gdy nabawiłem się paskudnego światłowstrętu. Ale od skończenia studiów czytam już tylko teksty wydawane tradycyjne, zbyt wielki mam sentyment do książki jako przedmiotu i po prostu więcej przyjemności wtedy czerpię, niż przy obcowaniu z wydaniem cyfrowym. RE: Nie tylko co, ale i jak - oto jest pytanie - Matpollo - 06-24-2020 U mnie sytuacja jest podobna do tej Montresora. W zasadzie po ebooka sięgam tylko i wyłącznie wtedy, gdy nie mogę dostać papierowej książki. Z tego powodu na dysku sporą bibliotekę pism Ojców Kościoła, ale gdybym tylko mógł zamienić ją na czytelnię u krakowskich dominikanów, to zrobiłbym to raz dwa. A jeszcze lepiej, gdybym miał to wszystko na półce ![]() Zresztą przywiązanie do papieru sprawdza się u mnie w przypadku słowników językowych, bo nawet ucząc się języka wolę korzystać ze słownika papierowego, niż internetowego. Ale to chyba kwestia tego, że w taki sposób szybciej się uczę słówek, bo jednak jeśli chodzi o szybkość wyszukiwania to wygrywa oczywiście słownik cyfrowy ![]() Za to audiobooki... kiedyś miałem dwa zderzenia - pierwsze w postaci autobiografii "Ja, Ozzy" (i była bomba!) a drugie w postaci jakiejś historii starożytnego Rzymu. Było to w okolicach bardzo wczesnego gimnazjum, czyli około 8 lat temu ![]() Aczkolwiek ostatnio sięgam czasem po podcasty, więc może stąd jakaś droga do audiobooków ![]() |