06-24-2020, 12:17 AM
Kiedyś kochałam zapach papierowych książek.
Dobra, dobra, nadal go kocham Ale mimo to, od bardzo dawna nie przeczytałam od deski do deski (sic! haha) żadnej książki w formie papierowej. Nawet ebooka. Wszystko to kwestia dosyć mocnej zmiany stylu mojego życia w ciągu ostatnich kilku lat. A właściwie stylu pracy - mianowicie pracuję 4 razy w tygodniu po około 12 godzin - i to w większości przy komputerze. Wszystko to sprawia, że kiedy mam już wolne, to wolę odpoczywać aktywnie, niż siedząc z książką. Z pewną dozą wstydu muszę przyznać, że początkowo bardzo niefajnie odbiło się to na ilości pochłanianych przeze mnie książek. Żeby ratować sytuację wciągnęłam się w audiobooki - i to był strzał w dziesiątkę Włączam sobie książkę, kiedy krzątam się po mieszkaniu, kiedy grzebię w ogródku, biegam, jeżdżę na rowerze, idę na zakupy. Nawet kiedy jadę do pracy (20 minut x 2 dziennie, to już przynajmniej 1 rozdział ) albo kiedy wyjeżdżam w rodzinne strony (2,5 h samochodem jako kierowca w jedną stronę). Łapię momenty i to przynosi efekty - słucham bez spiny jedną książkę na tydzień, a jeśli coś mnie mocno wciągnie to i tytuły pękają w 2 dni. Nie byłabym w stanie osiągnąć takiego tempa przy książkach papierowych czy ebookach.
Zalety?
+ Czytelniczy multitasking - słucham gdzie chcę, kiedy chcę, robiąc cokolwiek innego chcę,
+ Wspieram legalne źródła kultury - płacę za dostęp do audiobooków na EmpikGo, Storytel lub Audiotece - nie mam problemów z dostępnością do nowości lub interesujących mnie tytułów,
+ Fizyczny minimalizm książek - doceni każdy, kto podobnie jak ja wiedzie życie nomada przeprowadzającego się przynajmniej raz do roku,
+ Generuję mniej odpadów ¯\_(ツ)_/¯
Wady? Jednak trochę szkoda fizycznego kontaktu: możliwości przewertowania papierowej książki, przescreenowania ulubionych fragmentów czy "otworzenia na losowej stronie" - przy audiobookach to już nie to samo
A jak to jest u Was?
Dobra, dobra, nadal go kocham Ale mimo to, od bardzo dawna nie przeczytałam od deski do deski (sic! haha) żadnej książki w formie papierowej. Nawet ebooka. Wszystko to kwestia dosyć mocnej zmiany stylu mojego życia w ciągu ostatnich kilku lat. A właściwie stylu pracy - mianowicie pracuję 4 razy w tygodniu po około 12 godzin - i to w większości przy komputerze. Wszystko to sprawia, że kiedy mam już wolne, to wolę odpoczywać aktywnie, niż siedząc z książką. Z pewną dozą wstydu muszę przyznać, że początkowo bardzo niefajnie odbiło się to na ilości pochłanianych przeze mnie książek. Żeby ratować sytuację wciągnęłam się w audiobooki - i to był strzał w dziesiątkę Włączam sobie książkę, kiedy krzątam się po mieszkaniu, kiedy grzebię w ogródku, biegam, jeżdżę na rowerze, idę na zakupy. Nawet kiedy jadę do pracy (20 minut x 2 dziennie, to już przynajmniej 1 rozdział ) albo kiedy wyjeżdżam w rodzinne strony (2,5 h samochodem jako kierowca w jedną stronę). Łapię momenty i to przynosi efekty - słucham bez spiny jedną książkę na tydzień, a jeśli coś mnie mocno wciągnie to i tytuły pękają w 2 dni. Nie byłabym w stanie osiągnąć takiego tempa przy książkach papierowych czy ebookach.
Zalety?
+ Czytelniczy multitasking - słucham gdzie chcę, kiedy chcę, robiąc cokolwiek innego chcę,
+ Wspieram legalne źródła kultury - płacę za dostęp do audiobooków na EmpikGo, Storytel lub Audiotece - nie mam problemów z dostępnością do nowości lub interesujących mnie tytułów,
+ Fizyczny minimalizm książek - doceni każdy, kto podobnie jak ja wiedzie życie nomada przeprowadzającego się przynajmniej raz do roku,
+ Generuję mniej odpadów ¯\_(ツ)_/¯
Wady? Jednak trochę szkoda fizycznego kontaktu: możliwości przewertowania papierowej książki, przescreenowania ulubionych fragmentów czy "otworzenia na losowej stronie" - przy audiobookach to już nie to samo
A jak to jest u Was?
Gawiedziowstręt - źle się czuję w tłumie.
Źle się czuję wśród tych co otwarte już drzwi,
Chcą wyważyć.
Źle się czuję wśród tych co otwarte już drzwi,
Chcą wyważyć.