Widzę, że ongiś toczył się tu spór na jakże ważny dla każdego fantasty temat! Ach, muszę, po prostu muszę wtrącić swoje trzy grosze...
W moich bazgrołach, które trochę na wyrost nazywam "niedokończonymi powieściami" czasem pojawiał się jakiś elf lub krasnolud, a wraz z nimi tenże problem - która forma jest poprawna?
I myślę, że wybrnąłem z tego w bardzo dyplomatyczny sposób, mianowicie używam obu form, jednak w ściśle określonych sytuacjach. Gdy mowa jest o elfach, jako rasie/kulturze/narodzie itp. piszę "Elfowie", (tak, z dużej litery) gdy zaś w środku lasu bohaterowie trafiają na grupę obszarpańców ze spiczastymi uszami, automatycznie nasuwa się nieco pogardliwa forma: "elfy".
To samo w przypadku krasnoludów: gdy piszę o dumnej rasie niskich wojowników z trochę chorobliwą słabością do złota, którzy zamieszkują budzące podziw podziemne hale - bez zastanowienia piszę "Krasnoludowie". Ale gdy opisuję bandę brodatych karłów, która wznosząc pijackie okrzyki przetacza się uliczkami od karczmy do karczmy, to jakoś nie słyszę już w głowie tamtej dumnej nazwy i piszę "krasnoludy". Oto i mój złoty środek.
W moich bazgrołach, które trochę na wyrost nazywam "niedokończonymi powieściami" czasem pojawiał się jakiś elf lub krasnolud, a wraz z nimi tenże problem - która forma jest poprawna?
I myślę, że wybrnąłem z tego w bardzo dyplomatyczny sposób, mianowicie używam obu form, jednak w ściśle określonych sytuacjach. Gdy mowa jest o elfach, jako rasie/kulturze/narodzie itp. piszę "Elfowie", (tak, z dużej litery) gdy zaś w środku lasu bohaterowie trafiają na grupę obszarpańców ze spiczastymi uszami, automatycznie nasuwa się nieco pogardliwa forma: "elfy".
To samo w przypadku krasnoludów: gdy piszę o dumnej rasie niskich wojowników z trochę chorobliwą słabością do złota, którzy zamieszkują budzące podziw podziemne hale - bez zastanowienia piszę "Krasnoludowie". Ale gdy opisuję bandę brodatych karłów, która wznosząc pijackie okrzyki przetacza się uliczkami od karczmy do karczmy, to jakoś nie słyszę już w głowie tamtej dumnej nazwy i piszę "krasnoludy". Oto i mój złoty środek.