06-24-2020, 01:26 AM
U mnie sytuacja jest podobna do tej Montresora. W zasadzie po ebooka sięgam tylko i wyłącznie wtedy, gdy nie mogę dostać papierowej książki.
Z tego powodu na dysku sporą bibliotekę pism Ojców Kościoła, ale gdybym tylko mógł zamienić ją na czytelnię u krakowskich dominikanów, to zrobiłbym to raz dwa. A jeszcze lepiej, gdybym miał to wszystko na półce
Zresztą przywiązanie do papieru sprawdza się u mnie w przypadku słowników językowych, bo nawet ucząc się języka wolę korzystać ze słownika papierowego, niż internetowego. Ale to chyba kwestia tego, że w taki sposób szybciej się uczę słówek, bo jednak jeśli chodzi o szybkość wyszukiwania to wygrywa oczywiście słownik cyfrowy
Za to audiobooki... kiedyś miałem dwa zderzenia - pierwsze w postaci autobiografii "Ja, Ozzy" (i była bomba!) a drugie w postaci jakiejś historii starożytnego Rzymu. Było to w okolicach bardzo wczesnego gimnazjum, czyli około 8 lat temu
Aczkolwiek ostatnio sięgam czasem po podcasty, więc może stąd jakaś droga do audiobooków
Z tego powodu na dysku sporą bibliotekę pism Ojców Kościoła, ale gdybym tylko mógł zamienić ją na czytelnię u krakowskich dominikanów, to zrobiłbym to raz dwa. A jeszcze lepiej, gdybym miał to wszystko na półce
Zresztą przywiązanie do papieru sprawdza się u mnie w przypadku słowników językowych, bo nawet ucząc się języka wolę korzystać ze słownika papierowego, niż internetowego. Ale to chyba kwestia tego, że w taki sposób szybciej się uczę słówek, bo jednak jeśli chodzi o szybkość wyszukiwania to wygrywa oczywiście słownik cyfrowy
Za to audiobooki... kiedyś miałem dwa zderzenia - pierwsze w postaci autobiografii "Ja, Ozzy" (i była bomba!) a drugie w postaci jakiejś historii starożytnego Rzymu. Było to w okolicach bardzo wczesnego gimnazjum, czyli około 8 lat temu
Aczkolwiek ostatnio sięgam czasem po podcasty, więc może stąd jakaś droga do audiobooków
odpalajta swe motóry
zakładajta a'la skóry
zakładajta a'la skóry