Te duże, piękne oczy,
Para ciemnych warkoczy,
Uśmiech nieziemski,
I nosek niewielki.
Mam tutaj anioła,
Zesłanego przez Boga,
Otworzył tu swe serce,
Czego pragnąć mogę więcej?
Jestem, wyciągam ku niej rękę,
Bo nie widziałem drugiej, równie pięknej,
Gdy jest mi smutno i ona jest przy mnie,
Ja się raduję i smutek mój niknie.
Tuż drugi raz widzę ten księżyc,
To początek, ja będę zawsze wierny,
Nie wiem, ile na prawdę jestem wart,
Lecz jestem pewny, że kocham moją Kath!
Para ciemnych warkoczy,
Uśmiech nieziemski,
I nosek niewielki.
Mam tutaj anioła,
Zesłanego przez Boga,
Otworzył tu swe serce,
Czego pragnąć mogę więcej?
Jestem, wyciągam ku niej rękę,
Bo nie widziałem drugiej, równie pięknej,
Gdy jest mi smutno i ona jest przy mnie,
Ja się raduję i smutek mój niknie.
Tuż drugi raz widzę ten księżyc,
To początek, ja będę zawsze wierny,
Nie wiem, ile na prawdę jestem wart,
Lecz jestem pewny, że kocham moją Kath!