05-18-2013, 09:03 PM
Nie wiem już co dobre – wiatr rozwiał mą pewność,
Nie wiem już co mówić – do Boga jedynie słabe i zmęczone westchnienie,
Z niemą prośbą.
Jestem teraz dziwna, jestem nieobliczalna,
Ale nie chcę być za każde słowo surowo osądzana.
Wszędzie wokół zagadki,
Wszędzie wokół pytania,
Ci, którzy pomagają,
I Ci, którzy sprawy wszystkie pogarszają.
I ten złudny blask nadziei, lśniącej gdzieś za horyzontem,
I ten słodki smak, gdy się po nią człek odważa sięgnąć,
Mało roztropnie, lecz jak cudownie...
„Zgaś światło i wyjdź, chcę pobyć sama,
Chociaż rozsypanym myślom nic to nie pomaga”
Może i to samolubne, ale prawdy pełne,
Świat nie daje spokoju, więc spokojem będę.
Nie wiem już co mówić – do Boga jedynie słabe i zmęczone westchnienie,
Z niemą prośbą.
Jestem teraz dziwna, jestem nieobliczalna,
Ale nie chcę być za każde słowo surowo osądzana.
Wszędzie wokół zagadki,
Wszędzie wokół pytania,
Ci, którzy pomagają,
I Ci, którzy sprawy wszystkie pogarszają.
I ten złudny blask nadziei, lśniącej gdzieś za horyzontem,
I ten słodki smak, gdy się po nią człek odważa sięgnąć,
Mało roztropnie, lecz jak cudownie...
„Zgaś światło i wyjdź, chcę pobyć sama,
Chociaż rozsypanym myślom nic to nie pomaga”
Może i to samolubne, ale prawdy pełne,
Świat nie daje spokoju, więc spokojem będę.
"Jakkolwiek okrutne jest grzechu odbicie
Pamiętaj, że piękno jest wewnątrz skryte"