04-02-2013, 01:14 PM
- Będę mógł mówić o niej jako o bliźnie zdobytej w bitwie? - Mat uśmiechnął się słabo i spojrzał na Cerxinę.
- Co najwyżej z pijakiem uzbrojonym w widelec. - Przyjaciółka łucznika prychnęła i pokręciła głową. - Idiota. Gdybym nie wpadła na to jaką odtrutkę zastosować, to już byś nie żył.
- Doceniam to. - Mat pokiwał głową z wdzięcznością, i przeniósł wzrok z klęczącej przy nim czarodziejki, a w zasadzie druidki, na mężczyznę, który wcześniej mu groził. - Podsumowując, Naczelnik wystawił mnie Twoim kompanom. Co teraz? Jest więcej takich?
- Co najwyżej z pijakiem uzbrojonym w widelec. - Przyjaciółka łucznika prychnęła i pokręciła głową. - Idiota. Gdybym nie wpadła na to jaką odtrutkę zastosować, to już byś nie żył.
- Doceniam to. - Mat pokiwał głową z wdzięcznością, i przeniósł wzrok z klęczącej przy nim czarodziejki, a w zasadzie druidki, na mężczyznę, który wcześniej mu groził. - Podsumowując, Naczelnik wystawił mnie Twoim kompanom. Co teraz? Jest więcej takich?
odpalajta swe motóry
zakładajta a'la skóry
zakładajta a'la skóry