Topór i tarcza, szczególnie ta okrągła - drewniana, okuta żelazem, to rzeczywiście atrybut wielu wojów. Choćby i nawet naszych. Ale to też się brało z migracji plemion i wymiany doświadczeń. Co ciekawe, w takiej Irlandii, która raczej odizolowana była, latali sobie wojownicy wymalowani urzetem - na niebiesko - całkiem nago, z mieczem tylko. Podobno byli oni śmiertelnie niebezpieczni. Nie mieli się z kim podzielić tym wynalazkiem, toteż tylko oni go stosowali
Tak wracając do rogów... Wzięły się z autentycznych zdobień hełmów paradnych, w których wodzowie chodzili w trakcie ważnych uroczystości albo legli w trumnach. Pewnie dlatego, że lepiej wyglądały takie hełmy od zwykłych szyszaków, to je spopularyzowano jako atrybut wojowników z północy. Tak szczerze mówiąc, zbroja Skandynawa specjalnie nie odbiegała od zbroi Normanów...
A ja się tak mądrzę, bo coś tam kiedyś czytałem, to takie moje małe zainteresowania są... ale ekspertem nie jestem, więc pewnie gdzieś się mylę
Tak wracając do rogów... Wzięły się z autentycznych zdobień hełmów paradnych, w których wodzowie chodzili w trakcie ważnych uroczystości albo legli w trumnach. Pewnie dlatego, że lepiej wyglądały takie hełmy od zwykłych szyszaków, to je spopularyzowano jako atrybut wojowników z północy. Tak szczerze mówiąc, zbroja Skandynawa specjalnie nie odbiegała od zbroi Normanów...
A ja się tak mądrzę, bo coś tam kiedyś czytałem, to takie moje małe zainteresowania są... ale ekspertem nie jestem, więc pewnie gdzieś się mylę
Ja miażdżyć!