06-24-2020, 12:11 AM
(06-22-2020, 09:28 PM)Sasek247 napisał(a): Sasek247Jako długoletni fan chińskich bajek chciałbym honorowo zaznaczyć że jaranie się Japonią to pedalstwo a manga i anime to ciota i chuj. A ponadto ludziom lubiącym motywy z SAO polecam obejrzeć Log Horizon. Mniej haremu (a wręcz bym powiedział że prawie go tam nie ma) a dużo pseudo politycznych rozgrywek pomiędzy różnymi grupami. Jeśli chodzi o lekkie romansidła polecam Wotakoi (Wotaku ni Koi wa Muzukashii - Wotakoi: Love Is Hard for Otaku) no i jeśli chodzi o mocne klimaty do Black Lagoon.
Jako wieloletnia fanka "chińskich bajek" uważam, że początek tej wiadomości jest żenujący. Może jestem już stara i nie rozumiem jego "podtekstu" [?] czy zawoalowanej "fajności" [???], ale uważam, że nawet swojskie chamstwo i rubaszna wulgarność mają granice dobrego smaku.
To tyle besztania. Wpućmy tu trochę życia.
Co by trochę życia tu wpuścić...
Znacie Tanuki.pl? Korzystacie? Macie konto?
To moim zdaniem najlepsza polska platforma poświęcona anime, mandze i fandomowi tychże. To taki animowo-mangowy filmweb. Świetne narzędzie do usystematyzowania sobie listy obejrzanych produkcji czy przeczytanych komiksów, a także do wyszukiwania nowych pozycji (według precyzyjnych i praktycznych kryteriów!). Baza danych jest imponująca, a recenzje stoją na wysokim poziomie. Można porównywać swoją listę ocenionych anime/mang z innymi użytkownikami i tym samym na podstawie podobieństwa gustów odkrywać nowe rzeczy.
Do tego prężnie działa tam dział fanfiction - jeśli ktoś podobnie jak ja lubi te klimaty, to będzie ukontentowany
Jeśli ktoś byłby zainteresowany dodaniem do znajomych, to można mnie tam znaleźć tutaj: http://tanuki.pl/profil/iskra
Co by jednak nie zawalić całego posta samą reklamą, to jeszcze parę perełek, które zdarzyło mi się obejrzeć w ciągu ostatnich lat:
Mushishi [2005 + 2x 2014, bo 3 serie]
Pięknie zrobiona, opowiedziana z wielką dojrzałością i pokorą wariacja o naturze rozumianej zarówno jako środowisko naturalne, jak i natura ludzka. Seria (a właściwie 3 serie) składa się krótkich, 22-minutowych odcinków, które same będąc zamkniętymi okruchami fabularnymi, układają się w szlak życiowych rozważań ze sporą dozą mądrych i dojrzałych wniosków. W spokojny i pełen pokory sposób pokazuje uniwersalne problemy i ciężary codzienności, która mimo to zachwyca i fascynuje.
To pomnik prostoty, zgodności z naturą, minimalizmu potrzeb i priorytetyzacji wartości. Moje prywatne 10/10. Piękna kreska, cudowna muzyka. Każdemu polecam spróbować, szczególnie że 4 odcinki zajmą Wam nie więcej niż przeciętny film.
Tekkonkinkreet [2006]
Dla odmiany coś pełnometrażowego i zdecydowanie nie minimalistycznego. Utajona pod postacią klasycznego filmu gangsterskiego rzecz o wręcz obłąkańczym braterstwie oraz o balansie dobra i zła. Rzecz o miejskiej dżungli, która jako dodatkowy bohater tej opowieści: żyje i wychowuje, budzi instynkty, daje schronienie i czasem krzywdzi. Głównymi bohaterami jest dwójka dzieci, jednak to zdecydowanie opowieść dla starszych widzów [+15, jeśli nie więcej]. Kreska jest barwna po skraj oczopląsu, absurdalnie szczegółowa w tłach oraz groteskowo uproszczona w projektach postaci - na swój sposób geniusz nieporównywalny do żadnej znanej mi produkcji.
A Wy co tam ostatnio dobrego widzieliście?
Gawiedziowstręt - źle się czuję w tłumie.
Źle się czuję wśród tych co otwarte już drzwi,
Chcą wyważyć.
Źle się czuję wśród tych co otwarte już drzwi,
Chcą wyważyć.