08-20-2015, 11:22 PM
Mat, z pewnością mogę podpisać się pod twoją interpretacją pierwszej strofy. Co do środkowej to muszę przyznać, że mile zaskoczyło mnie to jak to odebrałeś. Mimo wszystko w swoim zamyśle było to mniej skomplikowane. Podmiot liryczny nie potrafi opisać ogromu smutku. Żałość (tak, uczę się od twojej polszczyzny) jest w nim tak silna, ze przerasta jego możliwości przelania jej na papier, zatem jest to ta pierwsza wersja. Druga część tej strofy dotyczy objawów zewnętrznych tego splinu. Postać nie potrafi cieszyć się z otaczającego jej świata. Dalej można zinterpretować to podług tej myśli, że serca to inni kochankowie, itd. Ostatni wers przedstawia ówczesny zbiór moich priorytetów. Przytoczę tutaj może fragment mojego pamiętnika, który lepiej opisze sens tego zdania. "Bóg, Ona, Sztuka. Trzy rzeczy z których składa się moje życie. Mógłbym poświęcić dwie dla tej jednej, jednocześnie żałując pozostałych. Będę szczęśliwy, gdy będę miał je wszystkie. Zabiję się jeśli stracę wszystkie trzy (...)"
I w tym miejscu chyba moje interpretacja się kończy. Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę, że strofa pierwsza i ostatnia są rymowane analogicznie, by narzucić sobie jakieś ramy podczas pisania, bowiem bardzo trudno to przychodzi, kiedy jest się podczas pełnego natchnienia. Wiersz uważam za mój najlepszy z czasów sprzed metamorfozy. Teraz jest dla mnie zupełnie bezwartościowy
I w tym miejscu chyba moje interpretacja się kończy. Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę, że strofa pierwsza i ostatnia są rymowane analogicznie, by narzucić sobie jakieś ramy podczas pisania, bowiem bardzo trudno to przychodzi, kiedy jest się podczas pełnego natchnienia. Wiersz uważam za mój najlepszy z czasów sprzed metamorfozy. Teraz jest dla mnie zupełnie bezwartościowy
"toczę swój żywot se"