08-31-2020, 03:40 PM
Mnich, jeśli nim faktycznie był, skinął zza ławy do podróżnego.
- Owszem, szedłem ze wschodu. - To rzekłszy, milczał dłuższy czas, przyglądając się z namysłem mężczyźnie, który wciąż jeszcze stał i oczekiwał odpowiedzi. - Niedaleko, jakąś milę stąd, rzucił mi się w oczy leżący niedaleko w traktu, wśród drzew, koń z rozszarpanym brzuchem. Myślałem jednak raczej, że to wilki dopadły raczej jakiegoś dzikiego wierzchowca, bo obok nie dojrzałem ani siodła, ani niczego innego.
To powiedziawszy, zabrał się do posiłku, który podał mu karczmarz, i odrywając kęsy chleba przyglądał się reakcji mężczyzny.
- Owszem, szedłem ze wschodu. - To rzekłszy, milczał dłuższy czas, przyglądając się z namysłem mężczyźnie, który wciąż jeszcze stał i oczekiwał odpowiedzi. - Niedaleko, jakąś milę stąd, rzucił mi się w oczy leżący niedaleko w traktu, wśród drzew, koń z rozszarpanym brzuchem. Myślałem jednak raczej, że to wilki dopadły raczej jakiegoś dzikiego wierzchowca, bo obok nie dojrzałem ani siodła, ani niczego innego.
To powiedziawszy, zabrał się do posiłku, który podał mu karczmarz, i odrywając kęsy chleba przyglądał się reakcji mężczyzny.
odpalajta swe motóry
zakładajta a'la skóry
zakładajta a'la skóry