Zapukała do mych drzwi,
Słodko-kwaśna, nieco słona,
Spojrzała przez próg, weszła,
Bez zaproszenia - nieproszona.
Była sobie troszkę,
Aż jej się znudziło,
Potem wyszła oknem,
Tylko tyle jej było.
Krzyczałam nie odchodź,
Lecz ona uparta się nie odwróciła,
Zabrała swe serce i rzeczy,
Odchodząc łzy nie uroniła.
Błagam więc, wróć!
Padłam na kolana.
Lecz ona, słodko-kwaśna,
Zniknęła tego dnia z rana.
Minęła jesień, zima,
Wtem rozległ się dzwonek do drzwi.
Przyszła znów, lecz nieco słodsza,
Słodko-kwaśna miłość koloru écru.
(Jakby ktoś nie wiedział écru (czyt. ekri) to kolor coś pomiędzy kremowym, a białym )
Słodko-kwaśna, nieco słona,
Spojrzała przez próg, weszła,
Bez zaproszenia - nieproszona.
Była sobie troszkę,
Aż jej się znudziło,
Potem wyszła oknem,
Tylko tyle jej było.
Krzyczałam nie odchodź,
Lecz ona uparta się nie odwróciła,
Zabrała swe serce i rzeczy,
Odchodząc łzy nie uroniła.
Błagam więc, wróć!
Padłam na kolana.
Lecz ona, słodko-kwaśna,
Zniknęła tego dnia z rana.
Minęła jesień, zima,
Wtem rozległ się dzwonek do drzwi.
Przyszła znów, lecz nieco słodsza,
Słodko-kwaśna miłość koloru écru.
(Jakby ktoś nie wiedział écru (czyt. ekri) to kolor coś pomiędzy kremowym, a białym )
"Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu."
J.R.R.Tolkien