12-31-2012, 03:36 PM
Ciepłe promienie słońca wpadały przez brudne okno do niewielkiego pokoju zajmowanego przez dwójkę przyjaciół. Dwa niewielkie łóżka, szafa, wytarty dywan i kolebiący się stolik z taboretami były jedynym wyposażeniem, jakie oferowała karczma swoim gościom. Jednak większość z nich nie narzekała.
Elfka wstała zaraz po przebudzeniu, gdy tylko słońce zaświeciło jej na twarz. Towarzysz wciąż spał, ale niestety ten stan nie potrwa długo, gdyż muszą wyruszać w drogę. Dziewczyna przeciągnęła się i podeszła do Mata szturchając go lekko.
- Wstawaj, Mat, koniec spania - powiedziała głośno, po czym ziewnęła przeciągle.
- Jeszcze pięć minut... - mruknął zaspany.
- Czekam na dole.
Cerxina z westchnieniem założyła płaszcz i pozbierała wszystkie swoje rzeczy, nawet opasłe tomisko leżące pod poduszką, przez które teraz bolała ją szyja. Zeszła do karczmy i zamówiła sobie śniadanie oraz jakiś trunek na pobudzenie. I czekała, aż jej towarzysz się zbudzi.
Elfka wstała zaraz po przebudzeniu, gdy tylko słońce zaświeciło jej na twarz. Towarzysz wciąż spał, ale niestety ten stan nie potrwa długo, gdyż muszą wyruszać w drogę. Dziewczyna przeciągnęła się i podeszła do Mata szturchając go lekko.
- Wstawaj, Mat, koniec spania - powiedziała głośno, po czym ziewnęła przeciągle.
- Jeszcze pięć minut... - mruknął zaspany.
- Czekam na dole.
Cerxina z westchnieniem założyła płaszcz i pozbierała wszystkie swoje rzeczy, nawet opasłe tomisko leżące pod poduszką, przez które teraz bolała ją szyja. Zeszła do karczmy i zamówiła sobie śniadanie oraz jakiś trunek na pobudzenie. I czekała, aż jej towarzysz się zbudzi.
"Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu."
J.R.R.Tolkien