08-27-2015, 11:31 PM
Z jakiegoś powodu wydaje mi się, że to nie ma sensu
W chwili zagubionych rejestrów
Kiedy głowa interpolowana pierdolonymi antyaliasingami
Boga wszechrzeczy, głowy umarłej
Pośród fal determinujących zachowania społeczne.
Telefonia umiera.
Ludzie, jak te bufony, przestarzałe relatywizmami rzeczywistości.
Ja też jestem bufonem.
I nie wiem czy myślę, co myślę, jak myślę.
Granic nie znając.
Wszystko jest relatywne.
Niczym pył będący szybą, tak kruchą.
Że jeden elektron ją przebija.
Pośród fal potrzebuję ziemi.
Nie mogę.
Jestem zawiedziony niespełnieniem.
Kim Ona jest, że wie wszystko?
Czym ja jestem, że krytykuję Ją, będąc takim samym?
Wszystko jest relatywne.
Nawet przetwornik elektroakustyczny, opatulony wytryskami energii.
Wspaniały to czas, kiedy można kupić wszystko tak szybko, jak umrzeć.
W chwili zagubionych rejestrów
Kiedy głowa interpolowana pierdolonymi antyaliasingami
Boga wszechrzeczy, głowy umarłej
Pośród fal determinujących zachowania społeczne.
Telefonia umiera.
Ludzie, jak te bufony, przestarzałe relatywizmami rzeczywistości.
Ja też jestem bufonem.
I nie wiem czy myślę, co myślę, jak myślę.
Granic nie znając.
Wszystko jest relatywne.
Niczym pył będący szybą, tak kruchą.
Że jeden elektron ją przebija.
Pośród fal potrzebuję ziemi.
Nie mogę.
Jestem zawiedziony niespełnieniem.
Kim Ona jest, że wie wszystko?
Czym ja jestem, że krytykuję Ją, będąc takim samym?
Wszystko jest relatywne.
Nawet przetwornik elektroakustyczny, opatulony wytryskami energii.
Wspaniały to czas, kiedy można kupić wszystko tak szybko, jak umrzeć.