08-13-2015, 09:51 PM
Dzień ostatni z pamiętnika
Poczułem się rozbity, jakby ktoś wyrwał strony z mojego pamiętnika,
Kartka po kartce, co przeczytał - już nie sekret, a mój ból nie znika,
Wydarto mi serce, prosto z piersi, bez nawet uprzedzenia,
Ktoś przełamał bariery, każde, wszystko nabrało znaczenia.
Każde spojrzenie, każde wzdrygnięcie i najmniejszy ruch,
Unikam światła rzucanego przez wszystko, chcę być jak duch,
Zniknę, o tak! Nie znajdą mnie, ani tam, ani tu,
Nie pokażę się już nigdy, takie to łatwe... Już!
Jakbyś człowieka zmielił, utopił i podpalił, mnie byś zobaczył,
Nie chcę się użalać, choć niefortunnie się mój los potoczył,
To nie jest wasza wina i nigdy nie była,
Mnie po prostu taka rola się trafiła.
Ktoś musi umierać, bo co to za opowieść bez ofiary?
Opętanej przez duchy, strach, no i koszmary,
I choć wartę trzymać próbował Anioł Stróż wprost z nieba,
Nawet przecież i jemu zasnąć kiedyś trzeba.
Nie jestem zły, może nieco rozczarowany,
Przez to, jak zostałem przez miejscowych potraktowany,
I trochę smutno mi teraz, kiedy kończyć muszę,
Przepraszam, zapomnijcie o mnie, bo już się nie wzruszę.
Kartka po kartce, co przeczytał - już nie sekret, a mój ból nie znika,
Wydarto mi serce, prosto z piersi, bez nawet uprzedzenia,
Ktoś przełamał bariery, każde, wszystko nabrało znaczenia.
Każde spojrzenie, każde wzdrygnięcie i najmniejszy ruch,
Unikam światła rzucanego przez wszystko, chcę być jak duch,
Zniknę, o tak! Nie znajdą mnie, ani tam, ani tu,
Nie pokażę się już nigdy, takie to łatwe... Już!
Jakbyś człowieka zmielił, utopił i podpalił, mnie byś zobaczył,
Nie chcę się użalać, choć niefortunnie się mój los potoczył,
To nie jest wasza wina i nigdy nie była,
Mnie po prostu taka rola się trafiła.
Ktoś musi umierać, bo co to za opowieść bez ofiary?
Opętanej przez duchy, strach, no i koszmary,
I choć wartę trzymać próbował Anioł Stróż wprost z nieba,
Nawet przecież i jemu zasnąć kiedyś trzeba.
Nie jestem zły, może nieco rozczarowany,
Przez to, jak zostałem przez miejscowych potraktowany,
I trochę smutno mi teraz, kiedy kończyć muszę,
Przepraszam, zapomnijcie o mnie, bo już się nie wzruszę.
Nalfein