PROSZE
" Wierz mi sa dusze dla siebie stworzone.
Niech je w przeciwna los potraci strone,
One wbrew losom, w tym lub w tamtym swiecie,
Znajda, przeciagnal i zlacza sie przecie"
A. Fredro.
XXX
Droga nie wybrana
Dwie drogi w zoltym lesie szly w dwie rozne strony:
Zalujac, ze sie nie da jechac dwiema naraz
I byc jedynym podroznikiem, stalem, zaopatrzony
W glab pierwszej z drog, az po jej zakret oddalony.
Gdzie wzrok niknal w gestych krzakach i konarach,
Potem ruszylem droga z nich, nie mniej ciekawy,
Moze warta wyboru z tej jednej przyczyny,
Ze, rzadziej uzywana, zarastala trawa;
A jednak moglem skrecic tak w lewo, jak w prawo:
Ta i tam takie same byly koleiny,
Pelne lisci, na ktorych w tej porannej porze
Nie znaczyly sie jeszcze sladow czarne smugi.
Och, wiedzialem: choc pierwa na pozniej odloze,
Drogi nas w inne drogi prowadza-i moze
Nie zjawie sie w tym samym miejscu po raz drugi,
Po wielu latach z twarza przez zmarszczki zranionej,
Opowiem to, z westchnieniem i mglistym moralem:
Zdarzylo mi sie nigdys ujrzec w lesie rano
Dwie drogi: pojechalem ta mniej uczeszczana-
Reszta wziela z tego, ze to ja wybralem.
Akceptacja
Kiedys slonce, resztkami sil, koncem poromienia
Upieczone obloku, spada w otchlan ognia-
Nad tym; co zaszlo; krzyku grozy czy zdumienia
Nie podnosi przyroda. przexiex niepodobna,
By ptaki nie widzialy, ze mrok niedaleka.
I mniejacej oko zasowa powieka.
Zaskoczony przez nagly zmierzch, w ostatniej chwili
Zapada w gniazdo, w zapamietane galezie-
Co najwyzej pomysli czyli zacwierka!: "Czyli zdazylem! niech sie wokol noc mrok zasnul wszedzie
To co ma byc. To, co ma byc, bedzie: niech bedzie"
Ogien i lod
Jedni mowia; ze swiat zniszczy ogien,
Inni; ze lod
I poznalem pozadanie srogie,
Jestem z tymi, ktorzy mowia: ogien,
Gdyby swiat zas dwakroc ginac mogl,
Mysle, ze wiem o nienawisci
Dosc by rzec: rownie dobry lod
Jest, aby niszczyc,
I jest go w brod.
Robert Frost.
" Wierz mi sa dusze dla siebie stworzone.
Niech je w przeciwna los potraci strone,
One wbrew losom, w tym lub w tamtym swiecie,
Znajda, przeciagnal i zlacza sie przecie"
A. Fredro.
XXX
Droga nie wybrana
Dwie drogi w zoltym lesie szly w dwie rozne strony:
Zalujac, ze sie nie da jechac dwiema naraz
I byc jedynym podroznikiem, stalem, zaopatrzony
W glab pierwszej z drog, az po jej zakret oddalony.
Gdzie wzrok niknal w gestych krzakach i konarach,
Potem ruszylem droga z nich, nie mniej ciekawy,
Moze warta wyboru z tej jednej przyczyny,
Ze, rzadziej uzywana, zarastala trawa;
A jednak moglem skrecic tak w lewo, jak w prawo:
Ta i tam takie same byly koleiny,
Pelne lisci, na ktorych w tej porannej porze
Nie znaczyly sie jeszcze sladow czarne smugi.
Och, wiedzialem: choc pierwa na pozniej odloze,
Drogi nas w inne drogi prowadza-i moze
Nie zjawie sie w tym samym miejscu po raz drugi,
Po wielu latach z twarza przez zmarszczki zranionej,
Opowiem to, z westchnieniem i mglistym moralem:
Zdarzylo mi sie nigdys ujrzec w lesie rano
Dwie drogi: pojechalem ta mniej uczeszczana-
Reszta wziela z tego, ze to ja wybralem.
Akceptacja
Kiedys slonce, resztkami sil, koncem poromienia
Upieczone obloku, spada w otchlan ognia-
Nad tym; co zaszlo; krzyku grozy czy zdumienia
Nie podnosi przyroda. przexiex niepodobna,
By ptaki nie widzialy, ze mrok niedaleka.
I mniejacej oko zasowa powieka.
Zaskoczony przez nagly zmierzch, w ostatniej chwili
Zapada w gniazdo, w zapamietane galezie-
Co najwyzej pomysli czyli zacwierka!: "Czyli zdazylem! niech sie wokol noc mrok zasnul wszedzie
To co ma byc. To, co ma byc, bedzie: niech bedzie"
Ogien i lod
Jedni mowia; ze swiat zniszczy ogien,
Inni; ze lod
I poznalem pozadanie srogie,
Jestem z tymi, ktorzy mowia: ogien,
Gdyby swiat zas dwakroc ginac mogl,
Mysle, ze wiem o nienawisci
Dosc by rzec: rownie dobry lod
Jest, aby niszczyc,
I jest go w brod.
Robert Frost.